KONSTANCIN-JEZIORNA W ostatni weekend ktoś postanowił poszaleć autem w nieodpowiednim miejscu. Wieczorne driftowanie na boisku, występującego w warszawskiej B-klasie, klubu Urzecze Gassy skończyło się poważnym zniszczeniem miejscowej murawy
Władze klubu Urzecze Gassy nie kryją swojego rozgoryczenia i jednocześnie irytacji tym, że ktoś, chcąc zapewne zaimponować swoim kompanom, postanowił zniweczyć cudzą pracę.
– Po wzięciu terenu w administrowanie przez klub włożyliśmy w to boisko mnóstwo czasu i wysiłku – mówi Michał Ojrowski, członek zarządu Urzecza Gassy. – Było ono w średnim stanie ze względu na to, że przez kilka lat nikt z niego nie korzystał. Wykonaliśmy szereg prac typu: wertykulacja, odchwaszczanie, wałowanie, dosiewanie i nawożenie murawy. Wszystko wykonujemy własną pracą i prywatnymi środkami pieniężnymi, nie otrzymujemy żadnej finansowej pomocy z zewnątrz.
Władze klubu szacują koszt naprawy zniszczonej murawy na kilka tysięcy złotych. Sprawa została zgłoszona na policję, ale zarząd klubu liczy, że sprawca sam się do nich zgłosi, bo – jak twierdzą – są świadkowie zdarzenia, znane są takie szczegóły jak: marka auta, numery rejestracyjne, a także model opon jakie auto posiadało.
– Jako klub jesteśmy grupą piłkarskich zapaleńców, którzy postawili sobie za cel sportowe ożywienie w Gassach i przywrócenie wydarzeń kulturalno-sportowych miejscowemu społeczeństwu – podkreśla Michał Ojrowski. – Podczas gdy my „wypruwamy sobie żyły”, nierzadko kosztem rodziny i przyjaciół, ktoś nie do końca myślący potrafi to zniszczyć jednym występkiem… Mamy nadzieję, że ta informacja odbije się szerokim echem wśród lokalnej społeczności i sami będziemy ganić takie pomysły wśród swoich znajomych…
Tyl.