LESZNOWOLA W związku z sobotnimi wichurami na terenie całej gminy doszło do licznych zniszczeń, w tym infrastruktury odpowiedzialnej za dostarczanie mieszkańcom energii elektrycznej. Naprawy sieci elektroenergetycznej trwały do czwartku
Orkan, który w ubiegłym tygodniu uderzył m.in. w gminę Lesznowola, łamał i wyrywał drzewa, przewracał znaki drogowe, reklamy, ogrodzenia, zrywał też przewody energetyczne i telekomunikacyjne. Najbardziej dotkliwy dla mieszkańców był jednak brak prądu, którego w niektórych miejscowościach nie było nawet kilka dni. W teren natychmiast ruszyły ekipy techniczne PGE, które jednak nie były w stanie w krótkim czasie usunąć wszystkich awarii. Koordynatorem działań w tym zakresie był zastępca wójta Marcin Kania, który zbierał informacje o awariach od mieszkańców i przekazywał je ekipom naprawczym.
Do największej liczby awarii prądu doszło w Magdalence, gdzie wiatr połamał dużo słupów. Kiepska sytuacja była też w Stefanowie, Garbatce, Jastrzębcu, Wilczej Górze, Władysławowie Lesznowoli i Nowej Woli. We wszystkich tych miejscowościach przez pewien czas mieszkańcy w ogóle nie mieli zasilania. W innych miejscowościach często brakowało fazy (Mysiadło, Nowa Iwiczna, Janczewice, Zgorzała). Ostatnią zgłoszoną awarię usunięto dopiero w czwartek wieczorem w Łazach, w rejonie ul. Projektowanej (w innych miejscach zasilanie było sukcesywnie przywracane od niedzieli).
– Dziękuję za trud w tych ostatnich dniach strażakom z OSP i PSP oraz ekipom technicznym PGE na czele z dyrekcją rejonu energetycznego Konstancin-Jeziorna – mówi Marcin Kania.
– Wszyscy jesteśmy wdzięczni za wasze poświęcenie, profesjonalizm, dyspozycyjność i bezinteresowność.
TW