PIASECZNO Okazuje się, że w gminnej kasie zapomogowo-pożyczkowej jest manko. Nieprawidłowości wykryto kilka miesięcy temu. – Powiadomiliśmy o sprawie policję – mówi Arkadiusz Czapski, sekretarz urzędu
Nieprawidłowości w kasie wykryła jedna z pracowniczek.
– Brakuje około 100 tys. zł – poinformował nas Arkadiusz Czapski. – Mam pewne przemyślenia na ten temat, ale nie chcę się nimi dzielić. Powiadomiliśmy o sprawie policję, która prowadzi dochodzenie.
Nadkom. Jarosław Sawicki, rzecznik powiatowej policji potwierdza, że sprawę wyprowadzenia środków z kasy zapomogowo-pożyczkowej w piaseczyńskim urzędzie prowadzi wydział do walki z przestępczością gospodarczą i korupcją.
– Materiały tej sprawy wkrótce zostaną przekazane do prokuratury, która dokona jej oceny karno-prawnej – dodaje nadkom. Sawicki. – Trudno mówić dziś o dokładnej kwocie, która zginęła z kasy. Ciekawe jest natomiast to, że początek procederu wyprowadzania z niej środków może sięgać nawet lat 80. ubiegłego wieku.
TW
Ty, js a co z wyprowadzaniem kasy z Pno?
„Specjalista” do rozliczenia i wwo
Panie Czapski niech pan podzieli się swoimi przemyśleniami.
Dobrze, że rychło w czas wycofalam kasę:)
„… początek procederu wyprowadzania z niej środków może sięgać nawet lat 80. ubiegłego wieku…”
========================
100 tys. przez ponad 30 lat?
„Wyprowadzacz” nie mógł się obyć bez codziennego (darmowego) piwka albo alpażki?
Jak sobie pomyślę o pracy w takim urzędzie, to nawet rozumiem ten weltschmerz… 😉