PIASECZNO Kilkanaście lat temu mieszkańcy Siedlisk złożyli się na budowę czterech progów spowalniających. Ostatni z nich właśnie został zdemontowany przez starostwo powiatowe
– Próg zniknął na przełomie lutego i marca – mówi Magdalena Gędziorowska. – W starostwie powiedziano nam , że na drodze nie może być tego typu spowolnień, bo jeździ nią autobus. Poza tym ulica ma być wkrótce remontowana i urzędnicy nie widzą w tej chwili sensu ustawiania na niej nowych, wymuszających zdejmowanie nogi z gazu przeszkód.
Mieszkający w Siedliskach ludzie podkreślają, że kierowcy przejeżdżają przez miejscowość z kosmicznymi prędkościami. – Przez to trudno jest nam włączyć się do ruchu – dodają. Boją się też o swoje dzieci, które poruszają się po miejscowości piechotą lub rowerami. – W starostwie w ogóle nie słuchają naszych argumentów – mówi Magda Gędziorowska. – Jedna z urzędniczek powiedziała mi, że powinniśmy się cieszyć, że mamy taką kiepską drogę, bo dzięki temu samochody jeżdżą wolniej. Ale to nieprawda. Mimo, że mamy znaki ograniczające prędkość do 40 km/h, nikt się do nich nie stosuje.
– Spowalniacz, który został niedawno zdemontowany, był blisko drogi krajowej, więc kierowcy i tak w tym miejscu zwalniali – mówi Ksawery Gut z zarządu starostwa. – Poza tym był niezgodny z przepisami. W przyszłym roku ta droga będzie kompleksowo przebudowywana.
TW