PIASECZNO U zbiegu ulic Jarząbka i Żytniej znajduje się zadrzewiony teren zielony, który jest usłany śmieciami. – Widać je z daleka, bo drzewa nie mają jeszcze liści – mówi pan Mateusz, nasz czytelnik. – Apelowałem do miasta o uprzątnięcie śmieci, ale bez skutku…
Zadrzewiony teren nie jest ogrodzony, dlatego chętnie zaglądają tu bezdomni i amatorzy mocnych trunków spożywanych pod chmurką.
– Powoli wyrasta w tym miejscu dzikie wysypisko śmieci – zauważa nasz czytelnik.
– Zagajnik służy też różnego rodzaju osobom za toaletę. Czy naprawdę nie można zrobić z tym wreszcie porządku?
Wczesna wiosna to okres, w którym na światło dzienne wychodzą różnego rodzaju zabrudzenia, wcześniej „ukrywające się” pod śniegiem czy liśćmi. Tym bardziej rzucają się one w oczy, że nie ma jeszcze zieleni. Straż miejska kilka lat temu apelowała do właściciela terenu w rozwidleniu Żytniej i Jarząbka o jego uprzątnięcie. I rzeczywiście, wkrótce potem śmieci zniknęły.
– Ponowimy swoją prośbę – poinformował nas jeden ze strażników. – Poprosimy też tą osobę o przedstawienie rachunków za sprzątanie, aby mieć pewność że puszki i butelki nie trafiły do lasu.
Straż miejska ma też zaapelować do gminy, aby zwiększyła w rejonie Żytniej i Jarząbka liczbę koszy na śmieci.
TW
Jak to miasto zamieszkuje napływowa hołota to są takie efekty. Wielmożne Państwo przechadza się tylko z pieskami wysadzając je na terenach prywatnych. Straż wiejska niech się cmoknie – na jakiej podstawie ktoś ma im okazywać cokolwiek z dobrej woli skoro już i tak zapewne był zmuszony ponieść koszty z własnej kieszeni, których gmina mu w żaden sposób nie zrekompensowała. Proponuję, aby Pan Mateusz skrzyknął się z okolicznymi mieszkańcami i być może szanowną strażą wiejską, która i tak nie ma co robić i uprzątnęli teren podczas jednego weekendu.
Wszyscy mają pretensję, wszystkim przeszkadza, a to przecież głównie w interesie osób zamieszkujących w tej okolicy jest to, aby ich okolica nie stała się jednym wielkim śmietniskiem.
To że świnie nie umieją się zachować, to konsekwencje tego ma ponosić niczego sobie winny Właściciel terenu? A to z jakiej racji…
Widziałam tam też biegające gryzonie. Może trzeba zaprosić pana burmistrza na spacer po Piasecznie, jak przed wyborami.
…Jarząbka i Żytnia to centrum miasta? Którego?
Teren zielony przy stacji BP, działki przy Dworcowej usypane śmieciami jeszcze bardziej niż ta opisana powyżej, teren za Kauflandem, teren przy Biedronce, ul. Puławska od Okulickiego do Energetycznej……można wymieniać i wymieniać. Wystarczy spojrzeć pod nogi: pety, śmieci…..
Jeszcze trochę i Piaseczno nie wygrzebie się spod tego syfu. Nie widać zainteresowanych tym problemem. Rzeczywiście, jak się jeździ super autem albo tylko autem, to śmieci nie rzucają się w oczy. Bardzo przykra jest Piaseczyńska rzeczywistość.