GÓRA KALWARIA Od początku lat 90. można było spotkać go nie tylko na szklanym ekranie, ale również na ulicach Góry Kalwarii, gdy załatwiał różne sprawunki. Przez dwie kadencje reprezentował gminę w radzie powiatu piaseczyńskiego
O śmierci Witolda Pyrkosza w sobotę poinformowała ekipa serialu „M jak Miłość”. „Odszedł cudowny Człowiek, nasz wspaniały Mistrz i wielki Przyjaciel. A wraz z nim odeszła cząstka każdego z nas… Pozostaje ogromna pustka, nieopisany smutek i żal. Dziękujemy Ci Witku za każdą piękną chwilę. Będziemy bardzo tęsknić i nigdy nie zapomnimy” – napisano na oficjalnym stronie serialu.
Aktor, który w grudniu ukończył 90. lat., był na co dzień taki, jak w serialach, z których go znamy – „Janosik”, „Alternatywy 4”, „Czterej pancerni i pies” . Tryskał życiem i humorem. Nawet kiedy – jako mieszkaniec Wólki Dworskiej – został wybrany radnym powiatu piaseczyńskiego, potrafił rozbawić kolegów z rady błyskotliwymi uwagami.
– Zapamiętałem go jako człowieka, który rzadko zabierał głos, ale jak już mówił, robił to dobitnie, nazywał rzeczy po imieniu i okraszał swoją wypowiedź anegdotą. Stawało zwykle na tym, co sugerował Witold. Był człowiekiem bardzo sumiennym – wspomina radnego-aktora Waldemar Kosakowski, który był szefem rady powiatu, kiedy Witold Pyrkosz sprawował funkcję w samorządzie.
Serialowy Lucjan Mostowiak nie zasłynął w radzie powiatu prowadzeniem większej sprawy, czuł się w nim reprezentantem środowiska twórców kultury. Choć potrafił też walczyć np. o poprawę bezpieczeństwa na drodze wojewódzkiej nr 724 (Góra Kalwaria – Konstancin-Jeziorna). Swego czasu, 1 listopada spotkać go można było też na starym cmentarzu w Piasecznie, gdzie kwestował z puszką na ratowanie pomników nekropolii.
Witolda Pyrkosza uczestniczył w części imprez kulturalnych w Górze Kalwarii. Przyjaźnił się z mieszkającym po sąsiedzku Stefanem Lisowskim, zmarłym w 2010 roku artystą i twórcą lokalnego stowarzyszenia malarzy i rzeźbiarzy Communio Graphis w Górze Kalwarii. Obydwaj się świetnie dogadywali. – Stefana powinno wspominać się na wesoło. Takich wspaniałych i radosnych ludzi już dziś nie ma – mówił Witold Pyrkosz podczas 20-lecia Communio Graphis, na którym wspominano „profesora” Lisowskiego. Około roku 2000 rzeźbiarz zrobił psikusa aktorowi i jego twarz z czasów „Janosika” nadał pasterzowi w szopce, która następnie była wystawiana w kalwaryjskim ratuszu. – Pierwsze słyszę! Dzisiaj wpadnę do Stefana i łeb mu urwę! – zażartował w pierwszej chwili Witold Pyrkosz, kiedy usłyszał o tym od dziennikarza. Za chwilę dodał: – Odwiedzę go i uściskam, bo mi wielką radość uczynił.
Zdjęcie główne: Oficjalna strona serialu „M jak Miłość”