POWIAT/KONSTANCIN-JEZIORNA Miesiąc temu opisywaliśmy sprawę 64-letniego mieszkańca Cieciszewa, który nie otrzymał dodatku węglowego, ponieważ… pobrali go już sąsiedzi mieszkający w tym samym domu. Teraz znowelizowano jednak ustawę dotyczącą przyznawania zapomogi. Gminy mogą przyznawać je nawet kilku osobom mieszkającym pod tym samym adresem pod warunkiem, że każda z nich ma osobny piec na węgiel
Pan Waldemar mieszka w domu, w którym znajdują się dwa lokale mieszkalne. Budynek ma jeden adres, ale żyją w nim dwie rodziny.
– Lokal obok zajmuje siostrzenica z mężem i też ogrzewają się węglem – opowiadał kilka tygodni temu nasz czytelnik. – Kiedy zwróciłem się do OPS-u z prośbą o przyznanie dodatku, otrzymałem odpowiedź, że ktoś spod tego adresu już go pobrał, a ja się spóźniłem. Domyślam się, że dodatek pobrała siostrzenica. Uważam, że to niesprawiedliwe, bo tu są dwa gospodarstwa domowe. Ja też muszę zimą palić w piecu i kupić do niego opał. Jak wszyscy posiadacze pieców zgłosiłem źródło ogrzewania do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Dlaczego więc nie dostałem zagwarantowanych przez rząd pieniędzy? – pytał.
Zapytaliśmy o przypadek pana Waldemara pracowników OPS-u w Konstancinie-Jeziornie.
Dowiedzieliśmy się, że kwestię wypłat reguluje w tym wypadku ustawa, w której jest mowa o tym, że z jednego adresu nie mogą zostać zrealizowane dwa wnioski o dofinansowanie. W takim wypadku realizowany jest tylko jeden wniosek, zawsze ten, który wpłynął jako pierwszy. Taka sytuacja spotkała pana Waldemara. Jednak ustawa węglowa doczekała się w końcu nowelizacji i teraz o dodatek węglowy mogą występować też osoby mieszkające pod tym samym adresem, jak nasz czytelnik, które wcześniej go nie otrzymały. Warunek jest tylko taki, że muszą mieć osobne gospodarstwo domowe, osobny lokal i osobny piec.
Wnioski o dodatek węglowy można składać do końca listopada.
TW