PIASECZNO Do jednego z naszych Czytelników przyszło wezwanie egzekucyjne. Zarząd Transportu Miejskiego wezwał do zapłaty należności z….2005 roku.
„Miasto Stołeczne Warszawa Zarząd Transportu Miejskiego wobec nieuregulowania przedmiotowych należności skierował sprawę na drogę postępowania sądowego, w wyniku którego został wydany nakaz zapłaty z dnia 2005-08-22 – czytamy w piśmie przysłanym przez ZTM. Kwota zadłużenia na dzień 2020.06.04. wynosi 440,25 zł. ZTM grozi, że w przeciwnym razie sprawa zostanie skierowana do Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej oraz do egzekucji komorniczej.
– Gdy odebrałem pismo w pierwszej chwili pomyślałem, że to jakaś próba wyłudzenia z którą ZTM nie ma nic wspólnego – mówi nasz Czytelnik. Istnieją nieuczciwe firmy, które wyłudzają pieniądze podszywając się pod różne instytucje.
Jak twierdzi skontaktował się z działem windykacji ZTM i tam potwierdzono roszczenie.
– Wyraziłem zdziwienie, bo nie miałem pojęcia o żadnym zadłużeniu. W odpowiedzi usłyszałem, że oni nie mieli obowiązku mnie o tym informować – mówi mężczyzna.
Sprawa przypomina początek książki „Proces” Franza Kafki. Bohater zostaje oskarżony, ale nie ma pojęcia o co.
– Nie mam pojęcia o co chodzi – rozkłada bezradnie ręce nasz Czytelnik. – Nie przypominam sobie sytuacji, w której dostałbym jakąś karę i jej nie zapłacił, ani jakiejkolwiek innej, która mogłaby skutkować zadłużeniem. Jeżeli sąd wydał jakiś nakaz zapłaty, o którym nie wiedziałem to dlaczego dowiaduję się o nim dopiero po 15 latach? – dziwi się mężczyzna.
Adam Braciszewski
Nad czym tu myśleć. Czy zasadny czy nie – przedawniony.
Nic z tym nie mogą zrobić.
Długi się nie przedawniają – to zobowiązanie naturalne
Po 6 latach długi się przedawniają jak i bankowe i ztm
Mojej żonie też po 10 latach przyszło od tych złodzieju pismo z zapłata 100zl. Dla świętego spokoju zapłaciłem . Ale czego się spodziewać jak miastem rządzą złodzieje?
Zapłaciłeś bo wiedziałeś, że żona chciała być sprytna (kto tu jest złodziejem?), ale jakoś jej nie wyszło.
To co czytam w artykule spotkało i mnie , jakbym czytała o sobie tylko do mnie się odezwali po 14 latach – to jedyna różnica. Nawet odpowiedzi z ZTM są takie same jakie ja otrzymałam.
Znajomemu komornik zajął konto, jak się okazało za zadłużenie wobec ZTM również z 2005r.,znajomy się odwołał, sprawa poszła do sądu i… przegrał. ZTM złożył w terminie pismo do sądu, ten wydał zaoczny wyrok, o czym nie poinformował, tuż przed upływem terminu przedawnienia ZTM wystąpił o nadanie wyrokowi klauzuli wykonalności, ta została nadana po terminie, ale jak twierdzi sąd liczy się data wystąpienia o nadanie klauzuli i ta przerywa bieg przedawnienia, od momentu wydania klauzuli zabawa zaczyna się od nowa i znajomy zapłacił nie dość że mandat o którym nawet nie pamięta, to jeszcze koszty komornicze 🤷♀️
Takie własnie pisma przychodzą do ludzi, którzy nie zapłacą mandatu za brak biletu i myślą, że nikt im nic nie zrobi. A po tylu latach to zapomnina się o takim incydencie a później mówi, że nie wie się o co chodzi..
Też znam taki przypadek który jako miał miejsce w Warszawie w 2005 r. A teraz ZTM chce pieniędzy i grozi komornikiem . Kto uwierzy i pamięta zdarzenie .Czy ktoś wie co zrobić bo komornik bez względny i chciwy może być.
Podpowiedź co zrobić można