- Dwa lata temu, raptem kilkaset metrów dalej, planowałem budowę hali magazynowej - opowiada pan Marek. - W starostwie powiedziano mi, że na planach hala znajduje się zbyt blisko linii energetycznej 110 kV. Kazali mi odsunąć się na przynajmniej 14,5 m od najbliższego przewodu fazowego argumentując, że mogą tworzyć się przepięcia. Dlatego jak zobaczyłem inwestycję powstającą naprzeciwko Tolka to po prostu oniemiałem. Swoją drogą ciekawe, kto wydał na nią pozwolenie - zastanawia się nasz czytelnik.
Odpowiedzi postanowiliśmy poszukać w starostwie powiatowym. Z dokumentów wynika, że na narożnej działce powstaje budynek handlowo-usługowy o powierzchni ponad 850 m kw. Jednak urzędnicy wydali zgodę na jego budowę... nie wiedząc, że nad działką przebiega linia wysokiego napięcia.
- Pozwolenie zostało wydane na podstawie dokumentów dostarczonych przez inwestora - wyjaśnia Joanna Grela z wydziału promocji starostwa. - Nie było wśród nich mapy z wrysowanym przebiegiem naziemnej linii energetycznej, która przechodzi nad działką. Wezwaliśmy inwestora do złożenia wyjaśnień i wstrzymania na ten czas budowy.TW
marek12:15, 08.10.2020
litości !!!!!!
xxxl16:48, 08.10.2020
... I tak to jest z tymi pozwoleniami. Wydaje się bez sprawdzenia czy wszystko co w papierach jest realne...Pozdrawiam
Mieszkaniec powiatu22:01, 08.10.2020
Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to na pewno o pieniądze!
MarcinGP01:24, 09.10.2020
To nie powinien być problem inwestora tylko urzędu i właściciela linii. Albo odszkodowanie za brak możliwości korzystania z gruntu zgodnie z jego przeznaczeniem, albo odkup nieruchomości lub likwidacja linii. Zrzucanie odpowiedzialności i wymaganie tłumaczenia przez inwestora, że na mapce nie ma linii to jakiś absurd. Przecież tą mapkę sam urząd mu wydrukował, podpisał się na niej urzędnik i postawił pieczątkę. Niech urzędnicy teraz tłumaczą się przed właścicielem linii, a wszyscy razem przed inwestorem i próbują negocjować w jaki sposób problem rozwiązać. To nie inwestor ma być tu stroną po której leży problem. Wszystko do góry nogami i wbrew jakiekolwiek logice. Co za kraj. Na jakiej podstawie ta budowa ma być wstrzymywana skoro w dokumentach wszystko się zgadza?
ppp07:32, 09.10.2020
sytuacja numer 1. brat chce wybudować dom. występuje o pozwolenie i wedle urzędasa musi zasypać rurę w rowie w miejscu gdzie będzie wjazd. urzędas nie przyjmuje do wiadomości, że przy tej ulicy nie ma rowu. potem jeszcze archeolog przy fundamentach i już z górki. rok i pozwolenie w łapie.
sytuacja numer 2. ktoś buduje pod linią wysokiego napięcia. urzędas tego nie widzi.
są 2 opcje albo urzędas nie lubi mojego brata, albo bardzo polubił ktosia. jeżeli to opcja numer 2 to pytanie dlaczego tak go polubił?
powerman13:45, 09.10.2020
W tytule jest o linii wysokiego napięcia , a na zdjęciu pokazana jest linia niskiego, wiec kto tu kogo ...
admin16:02, 09.10.2020
Wytęż wzrok i znajdź ?
Kakadu17:58, 30.03.2021
Oj ktoś za to ostro beknie. a budynek będzie rozebrany.
Mam nadzieje ze stanie się to przed tragedia
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu piasecznonews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
0 0
Nieprawda szanowny panie, rozporządzenie o "warunkach technicznych jakimi powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie" jest w mocy już od dawna i określa jak należy odsunąć się od linii WN. Nic inwestora nie tłumaczy, budowy nie powinien rozpocząć mimo, że linii nie ma na mapach, w terenie fizycznie ona występuje.