KONSTANCIN-JEZIORNA W sobotę na terenie po dawnej fabryce papieru w Mirkowie firma Arche opowiedziała o swoich planach związanych z tym miejscem. Okazało się, że deweloper planuje docelowo pobudować przy ulicy Mirkowskiej blisko 3000 mieszkań, co może wiązać się z gigantycznym paraliżem komunikacyjnym uzdrowiska
O pomysłach Arche na zagospodarowanie ponad 50 ha atrakcyjnych gruntów pisaliśmy już wcześniej. Pod koniec października deweloper opowiedział o swoich planach burmistrzowi i radnym. Twierdził, że na terenie Mirkowa mogłoby osiedlić się 6-8 tys. nowych mieszkańców. Aby jednak zabudowa mieszkaniowa w ogóle była możliwa, trzeba najpierw zmienić plan miejscowy dopuszczający tu – póki co – działalność przemysłową i magazynową. Burmistrz Kazimierz Jańczuk, który nie przybył na sobotnie spotkanie (stawiło się na nim kilkoro radnych) nie kryje, że nie jest zachwycony wizją dewelopera. Nie podoba mu się, że chce on postawić 6-piętrowe bloki, jest też zaniepokojony planami budowy tylu lokali, w których, według ostrożnych szacunków, mogłoby zamieszkać nawet 10 tys. osób.
– Jestem tym wszystkim przerażony, jeśli zamieszka tu więcej niż 6 tys. osób zostanie zniweczony uzdrowiskowy charakter naszej gminy. Drogę do Warszawy czeka paraliż, bardzo ucierpi też gminna infrastruktura – tłumaczył kilka tygodni temu w rozmowie z nami Kazimierz Jańczuk.
W sobotę Arche próbowało „sprzedać” swoją wizję mieszkańcom. Dużego zainteresowania wśród nich nie było. Na spotkanie przybyło raptem kilkadziesiąt osób. Prezes firmy Władysław Grochowski przekonywał, że Arche poradzi sobie z tym ambitnym projektem. Zaczął od obietnicy, że zabytkowe budynki zostaną wyremontowane i zyskają nowe funkcje. W jednym z nich miałby powstać hotel. Ale to nie wszystko, bo na poprzemysłowym terenie miałyby pojawić się także restauracje, biura, lofty, a nawet browar. Dzięki temu udałoby się stworzyć nowe miejsca pracy dla mieszkańców osiedla (dzięki temu nie musieliby oni jeździć do Warszawy).
Ale najciekawsze deklaracja miała dopiero paść. Władysław Grochowski podkreślił, że warunkiem realizacji inwestycji jest… budowa obwodnicy Konstancina. Poinformował, że rozmawiał o tym z marszałkiem Adamem Struzikiem, od którego miał usłyszeć zapewnienie, że obwodnica powstanie.
– Mieszkańcy doskonale zdają sobie sprawę, że zasadniczą kwestią dotyczącą tej inwestycji jest komunikacja. Może inwestor ma lepsze przebicie u marszałka niż nasz samorząd? – zastanawia się radny Krzysztof Bajkowski, który był na sobotnim spotkaniu. – Co do samej koncepcji zabudowy Mirkowa przez Arche, zdania są podzielone. Mnie podoba się, że deweloper niczego nie ukrywa, otwarcie mówiąc jakie ma plany.
Na pewno temat zagospodarowania terenu po dawnej fabryce papieru będzie jeszcze powracał. Co do obwodnicy, to na razie, z różnych powodów, utknęła ona w martwym punkcie i nie wydaje się, aby mogła powstać przed 2030 rokiem.
TW
Obiecanki cacanki a głupiemu radość. Przysłowia się sprawdzają. Można snuć opowieści bo to nie kosztuje. Obwodnica może kiedyś powstanie ale przy dobrych wiatrach to minimum 10 lat. Deweloper jak się dorwie do terenu to w ciągu dwóch lat zabuduje wszystko co tylko będzie możliwe.
Nie dla nowych bloków. Nie róbmy z Konstancina drugiego Piaseczna. Tylko i wyłącznie domki jednorodzinne.
Nie dajcie sobie wmówić, że jeszcze można coś zmienić. Sprawa dawno klepnięta, a ludzi się zaprasza na „spotkania sąsiedzkie” tak tylko dla pozorów. Powstanie kolejne getto jak miasteczko Wilanów, czy jak ptasie osiedle w Piasecznie.
Projekt budowy bloków to jakieś nieporozumienie. Żeby to było w ogólnie racjonalnie możliwe(infrastruktura) musiałaby istnieć co najmniej obwodnica KJ, połączenie kolejowe(ten obiecywany szynobus) oraz most w Gassach. Przecież nie tylko te okolice czekają na zabudowę.
Jeżeli powstanie taka zabudowa to KJ stanie się Ursynowem bez metra i trzeba będzie się powoli myśleć o zmianie miejsca zamieszkania.
Konstancin nie może być miastem emerytów. Trzeba przyciągnąć młodość. Niech powstają lokale usługowe, restauracje, kawiarnie, ma być też kino i teatr. Brawo.
plan nie przewiduje i nie postawi. miasto stawia warunki a nie Pan Boguś
Alex. Wez koło i…
Tez tak mysle, tylko takie na alufeldze… dramat i wspolczuje mieszkancom bliskiego konstancina…wszystko dla kasy a was, nas ludzi w dupie inni maja
Miejmy nadzieję, że inwestor nie czyta tych głupot, których wpisujcie.
Jedźcie do miasteczka Wilanów lub osiedla Wilno i zobaczcie, czy ktoś zaplanował tam teatr czy księgarnie? Czy ktoś zaprosił mieszkańców niskiego i wysokiego Wilanowa na spotkanie?