- Jeśli tak by się rzeczywiście stało, uważam że to skandal - mówi nasza czytelniczka. - W tym miejscu można by zrobić kawiarnię, świetlicę, otworzyć filię biblioteki czy Gminnego Ośrodka Kultury. Ten budynek ma naprawdę gigantyczny potencjał...
Przez kilka kolejnych lat o odbudowę willi i przywrócenie jej lokalnej społeczności wnioskował wówczas radny, a dziś zastępca wójta Marcin Kania. Wniosek ten nigdy jednak nie został wprowadzony do budżetu. Wkrótce jednak sytuacja może się zmienić. Gmina pracuje obecnie nad koncepcją zagospodarowania terenu po KPGO Mysiadło. Obejmuje ona także obszar willi. Na przylegającym do niej terenie zaplanowano park i infrastrukturę, która ma służyć lokalnej społeczności. O planach zagospodarowania gruntów po dawnym gospodarstwie ogrodniczym rozmawiano z mieszkańcami na ostatnim zebraniu wiejskim, które odbyło się w ubiegłym roku. Ostateczna wersja koncepcji również zostanie poddana konsultacjom, co nastąpi najpóźniej w czerwcu tego roku.
- W każdym razie na pewno gmina nie planuje przekazywać willi Eisele nowej parafii. Z naszej wiedzy wynika, że ksiądz proboszcz chce wybudować własną plebanię - poinformował nas jeden z gminnych urzędników.TW
Rybak16:38, 12.04.2022
Dom jest tego kto go zbudował.Amen.
Aryman23:24, 12.04.2022
Jak tak patrzę na fotkę, to rozumiem, czemu proboszcz nie jest zainteresowany. Budynek mały i mocno zniszczony, a poza tym pewnie wpisany do jakiegoś rejestru zabytków. Przejęcie czegoś takiego to tylko kłopot.
Co innego, gdyby stało to na atrakcyjnej działce i – cóż za pech! - w odpowiednim momencie wzięło się spaliło. No ale proboszczowi pewnie nie przystoi...
P.S. Jeśli dworek nie jest wpisany do rejestru zabytków, to jak najszybciej należy to zrobić. Walory architektoniczne tego obiektu są mocno wątpliwe, ale proszę spojrzeć na to pokrycie dachowe z unikalnego obecnie w skali światowej rakotwórczego eternitu. Miodzio :)
.17:38, 13.04.2022
Sam jesteś mocno wątpliwy.
Jan07:40, 13.04.2022
Gdyby nie plotki ta pani plotkara nie obudziła by się w sprawie tych ruin. A może oddać to to nie swoje pierwotnym właścicielom. Nikt ich nie pytał. Może ta pani udostępni swój dom na cele kultury?
.17:38, 13.04.2022
Sam masz mocno wątpliwe walory.
Janek19:18, 13.04.2022
Klecha myślał że przytuli nie tylko działkę ale jeszcze dworek, a tu nie dali? Oj jo joj!
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu piasecznonews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
0 0
Chyba juz ich nie ma... Na Wiktorynie, w okolicy dzisiejszego skrzyżowania Łopuszańskiej i Jutrzenki(na południe) miał gospodarstwo też Eisele. Nie on jeden - Szelerowie, Kochowie to niemieccy osadnicy, którzy szybko sie spolonizowali. Eisele w czasie wojny podpisał Volkslistę ale, jak mi Mama opowiadała, cały czas pomagał polskim sąsiadom. Po sowieckim "wyzwoleniu" został oczywiście aresztowany. Sąsiedzi wstawili się za nim, ale NKWD nie zwracało uwagi na takie bzdury i go rozwalili. Potem aż do lat 80. w jego gospodarstwie był POM - Państwowy Osrodek Maszynowy czyli wypozyczalnia maszyn rolniczych.