Do szybkich zakupów ma dopłacić 95 zł [AKTUALIZACJA]

19

PIASECZNO Pani Maria zatrzymała się na parkingu pod Stokrotką po worek z węglem drzewnym dla wnuka. – Gdy wróciłam znalazłam za szybą wezwanie do zapłaty 95 złotych – mówi zrozpaczona emerytka. Zasugerowała się tabliczką informującą o tym, że parking przeznaczony jest dla klientów sklepu na czas zakupów

– Nie było mnie dosłownie kilka minut – mówi starsza kobieta. – Zatrzymałam się, w sklepie nie było kolejki, zapłaciła 17,98 zł za węgiel i wyszłam – mówi pokazując rachunek z godziną 17.23. Tymczasem wezwanie do uiszczenia opłaty dodatkowej wystawiono o godzinie 17.20.

Za budką z lodami schowany był parkomat

Zanim weszła do sklepu powinna pobrać kwitek z parkomatu i zostawić go w widocznym miejscu za szybą. Wówczas miałaby czas na spokojne zrobienie zakupów bez opłaty parkingowej. Problem w tym, że emerytka parkometru nie zobaczyła, bo od strony parkingu zasłania go budka z lodami.
– Nie miałam pojęcia o tym, że mam pobrać jakiś kwitek – przyznaje starsza kobieta.
Przy miejscach parkingowych widnieje tabliczka z napisem „Parking dla klientów WROTEX i Stokrotka na czas robienia zakupów”. Gdyby emerytka zajrzała za budkę z lodami zobaczyłaby parkomat i regulamin zobowiązujący do pobrania kwitka uprawniającego do bezpłatnego parkowania. Niestety po wyjściu z auta skierowała się wprost do sklepu.

CZYTAJ TAKŻE:  Sprawdź, czy możesz zagłosować w wyborach samorządowych

Prywatny teren, inne zasady

Pani Maria chciała iść do urzędu by wyjaśniać sprawę. Szybko wytłumaczyliśmy, że parkometr przy rondzie im. Tadeusza Mazowieckiego nie ma nic wspólnego z miejską strefą parkowania. Parking pod Stokrotką znajduje się na terenie prywatnym i rządzi się swoimi zasadami. Emerytka nie jest pierwszą klientką sklepu, która czuje się poszkodowana. Pod koniec maja zgłosił się do nas pan Piotr i podobnie jak pani Maria również nie miał możliwości wyjaśnienia sprawy na miejscu. Firma obsługująca parkomat znajduje się w Bielsku-Białej i już na wystawionym wezwaniu informuje, że kontroler nie ma możliwości anulowania opłaty dodatkowej. Wzywa do uregulowania należności w ciągu 7 dni strasząc, że po upływie tego terminu będzie trzeba zapłacić 150 złotych. Firma zapewnia, że po złożeniu reklamacji termin płatności zostaje wstrzymany. Reklamację można złożyć tylko drogą e-mailową.

Żal i poczucie krzywdy

– Nie umiem tego zrobić – rozkłada ręce Pani Maria. Postanowiliśmy jej pomóc i wysłaliśmy reklamację, załączając rachunek ze sklepu, z którego wyraźnie wynika, że kobieta była klientką sklepu i zatrzymała się tylko na czas zrobienia zakupów. Czy firma rozstrzygnie reklamację zgodnie z literą prawa czy duchem prawa? O tym przekonamy się w ciągu 30 dni, bo zgodnie z regulaminem tyle czasu wyznacza sobie na rozpatrzenie reklamacji.
W Piasecznie płatne parkingi, które mają wymusić ruch samochodów i zapewnić miejsca postojowe klientom powstały także przed kilkoma sklepami sieci Biedronka oraz przed Lidlem przy ulicy Okulickiego. Intencją jest wygoda i komfort osób korzystających ze sklepów, które w ten sposób mają zapewnione miejsca do parkowania. Niestety w tym przypadku pozostał żal, rozczarowanie i poczucie krzywdy.
– Już nigdy w życiu nie zrobię zakupów w tej Stokrotce – mówi z żalem pani Maria. – Jeśli reklamacja nie zostanie pozytywnie rozpatrzona to będzie najdroższy węgiel, który zakupiłam w swoim życiu.

CZYTAJ TAKŻE:  Sprawdź, czy możesz zagłosować w wyborach samorządowych

Adam Braciszewski

Wtorek, 07.06.2020
Następnego dnia po złożeniu reklamacji firma odmówiła jej uwzględnienia powołując się na regulamin, który zobowiązuje parkujących do pobrania biletu, na podstawie którego jest zwolniony z opłaty za parkowanie. Tablice widniejące przy parkingu „Parking dla klientów WROTEX i Stokrotka na czas robienia zakupów” mogą być mylące. Brakuje na nich informacji „po pobraniu biletu”. Można by próbować dochodzić swoich praw w sądzie? Ale kto zdecyduje się na proces, którego stawką jest 95 złotych.
– Nie mam wyjścia, zapłacę, ale więcej tam już na pewno zakupów nie zrobię – mów Pani Maria.

19 KOMENTARZE

    • Pan szanowny tu widzi winę sklepu… a więc firmy. Ja widzę winę systemu, który rzetelnie wprowadza zamordyzm takimi właśnie metodami jak konieczność pobrania darmowego biletu w coraz szerszych strefach płatnego parkowania.

      Przepis na przepisie… i tak do raju hmm? 😉
      Jak dla mnie to jest to właśnie „urzędnicze piekło” – bo ten piekielny przedsionek swoją nazwę już ma tak się składa. 😀

      #Deregulacji!

  1. Dobrze wiedzieć…. ma noga w tym sklepie nigny nie stanie… (i proszę za w przyszłości nie opisywać tragicznego losu tego ,,przedsiębiorcy,,…. )

  2. Pani powinna nie płacić tego rachunku, zachować paragon, najlepiej skserować, żeby nie wyblakł i grzecznie czekać na jakikolwiek ruch. Niepotrzebnie wysyłała reklamację, bo teraz firma ma ułatwione zadanie w znalezieniu osoby. Prywatnej firmie nie jest tak łatwo w znalezieniu właściciela pojazdu, a już skierowanie pozwu przeciwko klientowi o 95 złotych, również będzie śmieszne, a w Sądzie, ta Pani by wygrała.

  3. Bardzo głupio pani emerytka zrobi płacąc – należy taki temat przeczekać, odpowiedzieć jeszcze raz na odmowę pierwotnej reklamacji zamieszczając wyraźne roszczenie skierowania sprawy do sądu i czekać. Po pierwsze – praktyka, sąd umarza takie sprawy w 95% przypadków z urzędu na korzyść osoby „wykiwanej” – taka sama praktyka jak ze złodziejami z ZTMu wlepiającymi mandaty za ważny bilet [kontrolerzy swego czasu odbijali sobie 5min przed wejściem do pojazdu skanery i łowili ludzi wmawiając im, ze bilet skasowali po rozpoczęciu kontroli, obcięli się na próbie takiego wałka w autobusie który posiadał monitoring].
    Druga sprawa – złożyć pismo z żądaniem prawidłowego oznakowania parkometru.

    A temat trzeci – bywa też tak, ze kierowcy „cwaniakują”, doskonale wiedza, ze parkometr jest, tylko wiedzą, ze jest źle oznakowany i potem strugają wariata.
    Znam takich kierowców na pęczki, rozrzut wiekowy od młodzika po seniora, pośpiech sprawił pani kłopot, może następnym razem wystarczy się dokładniej rozejrzeć i nie ufać w pierwszą lepszą tabliczkę?

    • Czyżby udziałowiec tego biznesu? Takie informacje powinny być w widocznym dla wszystkich miejscu. Wiesz że niektorzy robią to świadomie? To dokładnie tak jak właściciel tego parkingu. Właściciel tego parkingu powinien zostać ukarany za brak właściwej informacji.

  4. Innej metody niż bojkot klientów nie ma na takie zbójnickie praktyki. Ja rozumiem, że właściciel sklepu chce zapewnić miejsca dla klientów i broni się przed „stałym” parkingiem ale chyba ta metodą to zostanie z pustym sklepem (nie tylko parkingiem). W końcu to żyje z tego co klienci zostawią u niego w sklepach czy z tego co tzw. kontrolerzy upolują? Warto brać przykład z dużych galerii handlowych borykających z się z podobnymi problemami – szlaban, automatyczne sczytywanie numerów i opłata dopiero po przekroczeniu czasu postoju. Ale tak jest prościej i taniej. Do czasu.

  5. To jest biznes i to już coraz bardziej popularny niestety. Takie czasy , my zabiegani i w stresie, nie ma litości. Bandyckie stawki i metody to już norma. Popieram bojkot sklepów wchodzących w takie układy.

  6. Parkometr schowany za budką z lodami, brak informacji o konieczności pobrania biletu (mimo iż informacja o parkingu dla dwóch sklepów już jest…) – Jak dla mnie celowa robota, by nabijać kasę z nieświadomych Klientów!
    Mój samochód ani moja noga się tam nigdy nie pojawią! Będą mieli więcej wolnego miejsca na tym parkingu, tak jak sobie tego chcą!

  7. Podobny przypadek miałam w Lidlu. Nie wiedziałam że należy pobrać bilet. Po 10 min zakupów mandat za szybą.
    Jednak po napisaniu reklamacji i załączeniu paragonu z Lidla z tego czasu mandat został mi anulowany.

  8. Parkomat i regulamin celowo został ukryty bo wtedy większość klientów nie zauważy i kasa leci. Pewnie zatrudnili osobę która zza winkla pilnuje takie osoby. W ten sposób zarobek za parking gwarantowany.

  9. A ja z chęcią poprzepycham się z tą firmą w imieniu tej Pani. Jeśli rzeczywiście parkomat jest schowany za budka z lodami i niewidoczny od strony wjazdu oraz na tabliczkach nie ma nic na ten temat to jest szansa.

  10. Osoba ktora wlepia mandaty stoi przy budce z goframi i udaje ze cos kupuje. Czekalem w aucie zeby zobaczyc jak to robia:) Niestety zona tez dostala mandat po 2 minutach jak weszla do sklepu i to byly ostatnie zakupy w tym sklepie

Skomentuj hohoho!! Anuluj odpowiedź

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię