Dostała mandat… bo parkomat był popsuty

3

PIASECZNO Nasza Czytelniczka została obciążona opłatą dodatkową za parkowanie. Dokument wystawiono dokładnie w tej samej chwili gdy pobierała bilet zerowy upoważniający do bezpłatnego 40-minutowego postoju

– Zaparkowałam przy urzędzie miejskim i poszłam do najbliższego parkomatu po bilecik – opowiada nasza Czytelniczka. – Tam spotkałam pana, który poinformował, że parkomat się popsuł i właśnie go naprawia. Drugi z panów obsługujących parkomaty spacerował w pobliżu parkingów i doskonale mnie widział. Poszłam więc dalej, do kolejnego sprawnego parkomatu.

Gdy kobieta wróciła do samochodu czekała ją niespodzianka. Za wycieraczką znalazła dokument wzywający do opłaty dodatkowej.
Został wystawiony dokładnie w tym samym czasie gdy pobierałam bilecik – denerwuje się kobieta i na dowód okazuje dwa dokumenty, z których każdy został wystawiony o godzinie 12:13. – Podeszłam do pana, który wciąż naprawiał parkomat i poprosiłam o anulowanie. Usłyszałem, że on niczego nie wystawił i go to nie obchodzi.

Teraz kobieta musi zapłacić 50 zł (30 zł jeśli zrobi to w ciągu 2 dni) za parkowanie, które miało być bezpłatne. Może też złożyć w terminie 7 dni pisemną reklamację i liczyć na jej przychylne rozpatrzenie.
Na pewno to zrobię, ale to strata czasu i niepotrzebne zawracania sobie głowy – mówi nasza Czytelniczka. – Widać, że działania osób obsługujących strefę płatnego parkowania są chaotyczne i nieskoordynowane. Okazuje się, że system, który miał być przyjazny mieszkańcom i zapewnić komfort parkowania wymierzony jest przeciwko nim. Czuję się bezczelnie oszukana.

Adam Braciszewski

3 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię