Mieszkańcy powiatu piaseczyńskiego z list PiS i Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Parlamentu

22

POWIAT Z powiatu piaseczyńskiego w jesiennych wyborach do Sejmu RP o nasze głosy będzie ubiegać się 7 kandydatów  mieszkających w powiecie piaseczyńskim. Czterech z Prawa i Sprawiedliwości oraz trzech z Platformy Obywatelskiej.

Z listy PiS wystartuje Andrzej Smirnow, wieloletni parlamentarzysta, doktor nauk technicznych, działacz opozycji demokratycznej w PR. Sympatycy PiS będą mogli także głosować na Grzegorza Pruszczyka, radnego powiatu piaseczyńskiego, mieszkańca Prażmowa i byłego wójta tej gminy (2010 – 2014). O głosy wyborców PiS ubiegać się będzie także Renata Mirosław, radna piaseczyńskiej rady miejskiej i mieszkanka Piaseczna. Jest wieloletnim członkiem miejscowej Akcji Katolickiej oraz nauczycielką nauczania wczesnoszkolnego w jednej z piaseczyńskich szkół podstawowych. Z listy PiS w wyborach parlamentarnych wystartuje także Dominika Chorosińska, znana aktorka, a obecnie także radna Sejmiku Województwa Mazowieckiego.
Na radnych Sejmiku Województwa Mazowieckiego postawiła Koalicja Obywatelska. Z jej list o głosy wyborców będą zabiegać aktualni radni sejmiku – Maciej Lasek oraz Piotr Kandyba. O funkcję posła będzie ubiegał się także Piotr Wasilewski, obecny radny rady miejskiej w Konstancinie-Jeziornie.
Maciej Lasek jest mieszkańcem gminy Lesznowola i wiceburmistrzem dzielnicy Bemowo, inżynierem specjalizującym się w mechanice lotu, doktorem nauk technicznych, mieszkańcem gminy Lesznowola. Piotr Kandyba jest mieszańcem Piaseczna, w kadencji 2010-2014 pełnił funkcję radnego powiatu piaseczyńskiego, stworzył lokalne ugrupowanie Wspólne Razem, a w 2014 roku ubiegł się o funkcję burmistrza Piaseczna.

fot.Wikipedia

22 KOMENTARZE

  1. Jak miło 🙂 Kurier Piaseczyński zaczyna gadać ludzkim głosem 🙂 Dotychczas promowana była tylko 1 opcja. P.S.Ciekawe.Sądzę,że chodzi o finanse:kasa z reklam.Czy przeczytamy TU niebawem pean na cześć Prezesa? :))))))) …i co na to Putkiewicz?

  2. Miejsca „biorące” są w tym gronie 2: Smirnow i Lasek (chociaż ten drugi na 100% pewien być nie może). Reszta kandydatów startuje tylko po to, żeby uzbierać dla swojej partii trochę głosów rodziny i znajomych.

        • Przepraszam, teraz precyzyjne dane, bo liczba mieszkańców mało ma wspólnego z uprawnionymi do głosowania gdzie np. dzieci to mieszkańcy a głosować nie mogą, już się poprawiam. Na terenie powiatu piaseczyńskiego uprawnionych do głosowania w ostatnich wyborach do UE było 135494 a wydano kart 75573. Teraz zatem liczba uprawnionych pewnie znacznie się nie zmieni.

  3. Szkoda, że PO nie wystawiła na dobrym miejscu swojego wybitnego młodego działacza, naszego starosty, niejakiego Ksawerego Guta. Pozbycie się tego gościa byłoby dla mieszkańców powiatu bezcenne. Niechby sobie to niekompetentne, przemądrzałe, aroganckie i nadęte poczuciem własnej wybitności chłopię o horyzontach Koziołka Matołka poszło do sejmu i tam wykonywało partyjne polecenia, zamiast w roli udzielnego księcia na włościach dezorganizować pracę starostwa.

      • Tak, znam tę tajemnicę poliszynela.
        Jeśli – jak piszesz – „popierałem” tu LGBT, to dlatego, że jest to generalnie rzecz biorąc słabsza i często dyskryminowana mniejszość, a przyzwoity człowiek powinien stanąć po stronie słabszego. Oczywiście są wyjątki, np. pewne elitarne środowiska w dużych miastach albo środowiska kościelne, gdzie ludziom o nietypowych orientacjach funkcjonuje się całkiem fajnie, ale jednak częściej LGBT ma „przerąbane”. A ja jestem zwolennikiem zasady „żyj i daj żyć innym”. Jeśli ktoś nie szkodzi innym , to co mnie obchodzi, jakiej ten ktoś jest orientacji seksualnej, jakiej wiary, koloru skóry etc.? Mnie takie różnice nie przeszkadzają, a nawet wręcz przeciwnie: uważam, że w bardzo jednorodnej Polsce przydałoby się więcej różnorodności.

        Co do obecnego starosty, to nie obchodzi mnie jego orientacja, jaka by ona nie była. To nie ma tu nic do rzeczy, a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Człowiek zajmujący takie stanowisko powinien posiadać wysokie kompetencje, także dot. zarządzania, żeby właściwie pełnić swoją funkcję. Po to go społeczeństwo wynajmuje, za to mu płaci (i to całkiem przyzwoicie), a nie za to, żeby wywoływał w Piasecznie koszmar komunikacyjny, czyniąc ul. Chyliczkowską ulicą dwukierunkową (a przy okazji – cóż za przypadek? – robiąc sobie w ten sposób bardzo przyjemną drogę do pracy) albo swoimi destrukcyjnymi, bezmyślnymi , z nikim o szerszych horyzontach nie konsultowanymi pomysłami wdrażanymi na zasadzie „tak ma być, bo Pan Starosta tak chce” sabotować pracę urzędu, którym tak nieudolnie zarządza. Jeśli PO nie ma w swoich lokalnych „zasobach kadrowych” lepszych fachowców, to niech może jakiś konkurs ogłosi albo zapłaci firmie headhunterskiej, żeby jej znalazła odpowiedniego człowieka na stanowisko starosty piaseczyńskiego. Lepszego od Guta naprawdę nie będzie trudno znaleźć…

        • Chętnych na stołek niemało, jest tylko jeden problem – trzeba wygrać wybory, by mieć szansę na nim zasiąść.

          Dla wielu chętnych to przeszkoda nie do przeskoczenia, zostaje im tylko pisać.
          Winni zgłosić sie np. do Piebiaka, by nie marnować swego talentu …. .

          • Zgodnie z twoją logiką PIS, jako że wygrał wybory, powinien móc sobie robić w Polsce, co mu się żywnie podoba i nic nikomu do tego, nieprawdaż? A każdy pierwszy lepszy matołek z PIS-u, ponieważ należy do partii rządzącej, powinien mieć nieograniczone możliwości szkodzenia i psucia wszystkiego, czego się tylko dotknie i jeszcze powinniśmy mu za to płacić, a może nawet i dziękować?

            Ja nie ubiegam się o żaden stołek, a wszelka tzw. „polityka” dość mnie brzydzi. Ale jako obywatel, płacący podatki m.in. na utrzymanie całej tej politycznej menażerii, mam prawo oceniać i krytykować działalność ludzi, którzy dorwali się do ukochanej „wadzi” i zabawiają się nią jak dzieci w piaskownicy. I g…. mnie obchodzi, z jakiej są partii i jakim to wewnątrzpartyjnym układom zawdzięczają swoje wysokie stanowiska, na które się nie nadają. Mimo wszystko trochę się jednak niekiedy dziwię tym układom, promującym różnych „misiewiczów”. W Polsce żyje jakieś 38,5 mln ludzi, powiatów jest 380. Naprawdę wśród 38,5 mln ludzi nie da się znaleźć 380 „kumatych” i kompetentnych i trzeba „delegować” na funkcje starostów jakichś mało rozgarniętych gostków o skrzywionej osobowości, usiłujących strachem i zamordyzmem pokrywać swoją niekompetencję? Really?!

Skomentuj pytam Anuluj odpowiedź

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię