Tego wieczoru publiczność nie tylko dopisała, ale i nawet nieco zaskoczyła organizatorów, bo przed samym koncertem trzeba było jeszcze, w ostatniej chwili, dostawiać na sali krzeseł.
Pianista Leszek Tylec i wokalista Grzegorz Tylec przez ponad godzinę wspominali wybitnych polskich artystów krajowych, między innymi Zbigniewa Wodeckiego, Tadeusza Woźniaka czy Jacka Zielińskiego. Duet wykonał również własne, autorskie kompozycje oraz przypomniał światowe hity, sięgając w przeszłość aż do roku 1954, kiedy to żeński kwartet The Chordettes nagrał swój wielki przebój "Mr. Sandman".Na koncercie było trochę bluesa, jazzu czy bossa novy, a także - zaskakujących niekiedy - aranżacji. Ojciec i Syn bisowali trzykrotnie i choć był to wieczór zaduszkowy, a więc z założenia nastrojowy, publiczność opuszczała salę z uśmiechami na twarzy i głośnymi pytaniami: "Kiedy kolejne koncerty?".AB/fot. Ryszard Tyszecki
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz