Zamknij

"Widać było niesamowite wzruszenie, na scenie i przed sceną"

10:12, 26.03.2018 Aktualizacja: 10:13, 26.03.2018
Skomentuj
GÓRA KALWARIA - Po misterium podszedł do mnie mężczyzna ze łzami w oczach i serdecznie dziękował. Wielu ludzi naprawdę przeżyło nasze widowisko - mówi Wojciech Kochański, który zagrał w sobotniej Pasji dwie role
Choć na niemal dwugodzinną inscenizację przybyły tysiące osób, gdy Chrystus był przybijany do krzyża, na placu panowała totalna cisza.- Wiele osób autentycznie przeżyło misterium. Nie tylko wśród publiczności, ale i na scenie. Dla nas jest to przeżycie, kiedy ludzie patrzą na nas z zaciekawieniem i wzruszeniem. To dodatkowy bodziec do gry - mówi Wojciech Kochański.

Na co dzień pan Wojciech jest ratownikiem wodnym i radnym gminy. W misterium gra od samego początku jego powstania, czyli 2010 roku. Wciela się w rolę Szymona Cyrenejczyka, który pomaga nieść krzyż Jezusowi. W tym roku, zanim przywdział strój Szymona, założył biały habit św. ojca Stanisława Papczyńskiego i wystąpił w części historycznej, w której odczytano autentyczny wyrok skazujący Chrystusa na mękę z 1761 roku. Scena ta przypomina, że misterium powróciło na ulice miasta po ponad 200-letniej przerwie. Nowa Jerozolima (tak początkowo nazwano Góra Kalwarię, gdy stała się miastem), cała była niegdyś teatrem pomagającym pielgrzymom przeżywanie Wielkiego Tygodnia.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%