- Nie możemy pozwolić, aby zabytek i jego otoczenie zostały oszpecone przez nieprzemyślaną politykę planistyczną - mówił w 2018 roku na łamach Kuriera Południowego. Mauberg nie ograniczył się tylko do słów. Inna organizacja, z którą jest związany - warszawskie Stowarzyszenie Domus Polonorum - wystąpiła do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Warszawie z wnioskiem o powiększenie strefy ochrony konserwatorskiej otoczenia zespołu dworsko-parkowego w Brześcach. W sierpniu 2018 roku konserwator wszczął w tej sprawie postępowanie, uznając argumentację stowarzyszenia. Już wówczas pomysł ten budził kontrowersje, dzieląc mieszkańców malowniczej miejscowości. Wielu z nich zarzucało Andrzejowi Maubergowi, że nie konsultował z nimi wniosku do konserwatora. Ten podjął decyzję o wpisaniu otoczenia dworu do rejestru zabytków we wrześniu 2020 roku. Spotkało się to z gwałtowną reakcją niezadowolonych ludzi, którzy odwołali się od niej do ministra kultury. Cała sprawa toczyła się ponad dwa lata. W końcu Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego potwierdziło, że wpisanie przez Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków otoczenia dworu w Brześcach do rejestru zabytków odbyło się zgodnie z prawem. Minister kultury oddalił jednocześnie wszystkie złożone w tej sprawie odwołania. W wydanej decyzji czytamy, że zespół w Brześcach posiada ponadprzeciętną wartość dla regionu, jako przykład rezydencji ziemiańskiej, której geneza sięga XV wieku. Jest to jeden z cenniejszych barokowych dworów na terenie Mazowsza, a jego otoczenie cechuje się unikalnymi wartościami krajobrazowymi.TW
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz