Bobry, mimo że znajdują się pod ochroną, przez wiele osób, w tym rolników, uznawane są za szkodniki. Swego czasu sporo mówiło się o tym, że kopią jamy w wałach wiślanych, osłabiając ich konstrukcję. Teraz wszystko wskazuje na to, że zagnieździły się w rejonie kanału piaseczyńskiego. - Aby usunąć nadgryzione przez bobry drzewa, musimy najpierw wystąpić o zgodę do gminy - mówi Dorota Winiarska, kierownik piaseczyńskiego oddziału Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, który administruje kanałem piaseczyńskim. - Najpierw jednak musimy sprawdzić, czy znajdują się one na naszym terenie. Jeśli tak, to podejmiemy stosowne działania - deklaruje kierownik Winiarska.Tomasz Wojciuk
0 0
Pewnie bobry wkurzyły się na przedłużający się remont przejazdu kolejowego.