- Zapalił się balkon na parterze 4-piętrowego budynku - relacjonuje mł. bryg. Łukasz Darmofalski, rzecznik prasowy komendy powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Piasecznie. - Na miejsce skierowaliśmy cztery zastępy straży. Balkon gasiliśmy od zewnątrz z drabiny. Jedna rota dostała się też do lokalu od środka. W pomieszczeniach panowało duże zadymienie. Na szczęście nikt nie ucierpiał, bo gdy pożar wybuch, dwoje mieszkańców zdołało się ewakuować.
Strażacy oddymili mieszkanie i usunęli spalone elementy z balkonu. Ich działania trwały około godziny, a najtrudniejszy w całej operacji... był dojazd do miejsca akcji wąskimi i "oblepionymi" samochodami uliczkami ptasiego osiedla.
- W tym mieszkaniu żyli starsza kobieta i jej niepełnosprawny syn - mówi pan Waldemar, świadek zdarzenia. - Od 1 listopada na ich balkonie paliły się dwa znicze. Sądzę, że to one wywołały pożar. W tym lokalu nie da się praktycznie mieszkać, ściany w środku są czarne od sadzy, drzwi balkonowe i okno uległy kompletnemu zniszczeniu. Jako sąsiedzi będziemy chcieli tym ludziom jakoś pomóc. Zastanawiamy się nad zorganizowaniem dla nich zbiórki.TW
KIBIC17:33, 03.11.2022
CZY STRAŻ POŻARNA MA WPŁYW NA ORGANIZACJE RUCHU NA TYCH OSIEDLACH MULTI -HEK ZBUDOWAŁ PATOLOGIE A ADMINISTRACJE WYCISKAJĄ KAŻDE PSEUDO MIEJCSE DO PARKOWANIA NIE ZGODNE Z PRZEPISAMI
Haahahaah21:30, 03.11.2022
i na takie coś nadzór budowlany zezwolił i straż pewnie też przyjęcie ppoz przybiła tyle w kraju prawa i sprawiedliwości
Mama23:06, 03.11.2022
Problemem tego osiedla jest też brak piwnic, przez to cuda wianki są przechowywane na balkonach, na niektórych dosłownie całe szafy. Z góry lecą niedopałki, nie ma wprowadzonego zakazu palenia papierosów na balkonie, psy obsikują mury i koła samochodów, bezdomni załatwiają swoje potrzeby w wiatach śmietnikowych. Wolna amerykanka. Czas ogrodzić i wprowadzić ochronę na poszczególnych ulicach. W nocy podjeżdżają samochody i na dziko dorzucają śmieci do altan. Niektórzy zapomnieli, że nie mieszkają już na swojej wsi i wyprowadzają psy po kilka sztuk jak krowy na pastwiska, całym chodnikiem, obsikując wszystko dookoła i załatwiając wszędzie dookoła.
mak6708:56, 04.11.2022
Ktoś przecież zatwierdził plany i lokalizacje tych budynków.
ddd14:20, 04.11.2022
Ptasie osiedle to powinno się zrównać z ziemią razem z każdym kto zezwolił na tą budowlaną patologię.
Mario17:41, 06.11.2022
Administracje nic nie maja wspólnego z parkowaniem aut. To sami właściciele mieszkający na tym osiedlu nie myślą i pozostawiają auta gdzie popadnie. Jak by mogli to nawet na samej klatce schodowej by postawili. Puki sami nie dorosną i nie wezmą się za to aby była przejezdna ulica dla służb ratunkowych same służby nic nie zrobią. Co do pozwoleń, to tylko nie ma gdzie parkować aut. Ale o tym przecież wszyscy wiedzieli jak kupowali mieszkanie.
0 0
Jak by były piwnice to dopiero by właściciele wszystko zostawiali np. Ziemniaki buraki i tp. To dopiero by się działo