- Olek został całkowicie odcięty od kontaktów z rodziną, a do domu dziecka trafił na wniosek oskarżonego o pedofilię ojca - wyjaśnia Adam Kania, prezes fundacji. - Dlatego złożyliśmy zawiadomienie do Prokuratury Krajowej o możliwości popełnienia przestępstwa przez dyrekcję Domów Dzieci oraz starostwo Piaseczyńskie w związku z nierealizowanie wyroku sądu przez placówkę oraz odcinanie Olka od kontaktów z wujkiem.
W piśmie skierowanym do Prokuratury Krajowej Katarzyna Holc oskarżana jest także o stosowanie przemocy psychicznej wobec chłopca.
- Chciałbym zaktualizować swoją wiedzę dotyczącą tego 12-latka - zwrócił się podczas środowej interwencji do pani dyrektor Grzegorz Braun. - Proszę przedstawić mi podstawę prawną pani decyzji o pozbawieniu go kontaktów z wujkiem.
- Odpowiem na pana pytania w ciągu 14 dni na piśmie - odpowiedziała Katarzyna Holc.
- Ten chłopiec został półtora roku temu rozdzielony z matką, której nikt nie oskarżył o żadne działania karalne czy zaniechania - wyjaśniał poseł Braun. - Matka nie została postawiona w stan oskarżenia. Ten 12-latek został tu uwięziony. Sąd zakazał kontaktów chłopca z matką i babcią. Pani dyrektor zabroniła kontaktów z wujkiem i nauczycielem angielskiego. Nie mam pojęcia, co się tutaj dzieje i dlaczego, choć mam pewne hipotezy...
Adam Kania przekonywał, że z niewiadomych przyczyn dochodzi do próby odizolowania dziecka od jego najbliższych.
- Chcą poddać go tu terapii, po której miałby pogodzić się z ojcem - przekonywał. - Jeśli tego nie zrobi, grożą mu że zostanie tu do 18. roku życia.
- Argumentacja ośrodka w tej kwestii jest zmienna - uzupełniał poseł Braun. - Jest też silnie emocjonalna i opatrzona brutalnością językową. Przybyliśmy tu, aby poznać motywy ostatniej decyzji pani dyrektor, która samowolnie rozszerzyła postanowienie sądu o zakazanie chłopcu kontaktów z wujkiem.
Udało nam się porozmawiać z Katarzyną Holc i zapytać ją o zaistniałą sytuację.
- Zakaz kontaktu dziecka z ojcem, matką i babcią wynika z postanowienia wydanego przez Sąd Rejonowy w Piasecznie - wyjaśnia pani dyrektor. - Mama chłopca jest pozbawiona praw rodzicielskich, o czym nikt nie mówi. To dlatego 12-latek trafił do pieczy zastępczej. Faktycznie wprowadziłam zakaz kontaktów chłopca z wujkiem, bo te kontakty nie sprzyjały jego integracji z rówieśnikami. Jako dyrektor mam prawo podejmować takie decyzje ze względu na dobro dziecka. Mimo to wujek nastolatka raz w tygodniu zjawia się w naszym ośrodku, przekazuje chłopcu paczki i chwilę z nim rozmawia.
Katarzyna Holc przyznaje, że sytuacja jest trudna, bo mama chłopca nie ufa ani ośrodkowi, ani sądom. Dodaje też, że tata 12-latka nie powinien mieć nad nim opieki. Zresztą podobno chłopiec wcale tego nie chce.
- Mimo to, to właśnie ojciec jest opiekunem prawnym tego dziecka, choć ma ograniczone prawa rodzicielskie - dodaje na zakończenie pani dyrektor.TW
0 0
Niech ten katotalib trzyma się z daleka od dzieci.
0 0
Czy ktoś robi badania psychologiczne osobom zajmującym się sprawami dzieci? Panie Braun dotknął Pan czubka góry lodowej. Proszę drążyć temat dalej.
0 0
wie gościu co to znaczy ograniczenie wolności (czyżby poznał to na sobie?)
0 0
Poseł Braun, chyba jedyny poseł, który na prawdę walczy o prawa ludzi. Wielokrotnie udowodnił to podczas tzw.pandemii. Wielkie brawa panie Pośle, nie odpuść pan też tej sprawy, bo na pewno coś tutaj jest nie tak.
0 0
Pan Poseł jest wyjątkowo zaangaźowany w sprawy obywateli i wiem że nie daje się zbyć instytucjom. W czasie covidu teź bardzo energicznie i stanowczo ale zarazem w bardzo odpowiedni dla posła sposób dochodził naszych praw gdy służba zdrowia piła kawę a nas trzymała na zimnie za zamknietymi drzwiami . Ja Panu tego nigdy nie zapomnę i dziękuję za wszystkie interwencje i za tą w obronie tego chłopca też . Raz tylko w sejmie widziałam jak stracił Pan panowanie nad swoimi nerwami i troszkę mikrofon pokiereszował ale zdarza się najspokojniejszemu i też byłam po Pańskiej stronie bo zawsze Pan ma rację . Pozdrawiam .