Co, Polaczku?
Sporo czasu na spotkaniu w Starej Iwicznej poświęcono działaniom w Kosowie, gdzie (jeszcze wówczas) pułkownik Polko dowodził batalionem, a Krzysztof "Chris" Klimaszewski zajmował się głównie, z dużym zresztą powodzeniem, prowadzeniem negocjacji z Serbami. Następnie, już jako dowódca GROM, był ze swoimi żołnierzami w Iraku i Afganistanie wsławiając się, między innymi, zajęciem (przed amerykańskimi marines) platformy wiertniczej. Można się było dowiedzieć jak trudne były wówczas warunki - począwszy od brak odpowiedniego sprzętu, zaplecza logistycznego, aż po trudności w kontaktach z polskimi politykami czy nawet sojusznikami z USA.Generał zdradził również tajniki ukończenia, jako jeden z pierwszych polskich oficerów, elitarnego kursu komandosów Rangers.- W filmach, w których pokazują takie szkolenia nie jest pokazana prawda, bo wycięte są wszystkie przekleństwa - mówił generał. - "Co, Polaczku? Chcesz ukończyć kurs? Jeszcze niedawno żeście ruskim tyłek lizali, a teraz chcecie być w NATO? Zrezygnuj!" - krzyczał do mnie instruktor. Kurs trwa 62 dni, śpi się od zera do czterech godzin na dobę. Największym problemem jest odróżnienie co jest snem, a co rzeczywistością. To sprawdzian tego jak potrafisz reagować na warunki ekstremalne. Przekonałem się tam, że siła człowieka tkwi w psychice.
Przepisy są okrutneChyba najtrudniejszą rzeczą na wojnie jest jednak śmierć współtowarzyszy broni. Wiele zależy w takiej sytuacji od zachowania dowódcy, bo chęć natychmiastowego odwetu ze strony żołnierzy jest wówczas olbrzymia. Generał wspomniał, że niejednokrotnie mogą się wtedy pojawiać problemy z przestrzeganiem regulaminu i wspomniał sytuację, gdy żołnierze GROM wpadli w zasadzkę, po czym przypuścili udany kontratak na napastników i musieli się potem z niego tłumaczyć.- Chęć odwetu, zwłaszcza kiedy się walczy o pewne wartości, trzeba było w sobie tłamsić - podkreślał generał. - Nie można strzelać do uciekającego. Tylko do napastnika zmieniającego pozycję ogniową. Tymczasem jeżeli dziecko wyciągnie zabawkę podobną do pistoletu i wyceluje w ciebie, masz prawo je zastrzelić. Przepisy są okrutne. Jeżeli natomiast bandyta zabije ci pięciu ludzi, po czym rzuci broń i zacznie uciekać, nie masz prawa go zabić ani nawet zranić.
Będą kolejne spotkania
- Dziękuję Lesznowoli za szacunek dla weteranów i organizację spotkania - napisał później generał Roman Polko. - W szczególności pani wójt i pułkownikowi Krzysztofowi Klimaszewskiemu, radnemu. Wspaniałemu żołnierzowi, na którym zawsze można było polegać i który w ekstremalnie trudnych i niebezpiecznych warunkach najpierw myślał o innych, a później o sobie - zdobywając serca i umysły ludzi, których mieliśmy chronić przed wszystkim tym, co niesie ze sobą wojna. W związku z dużym zainteresowaniem tematyką wojskową w gminie ppłk. Klimaszewski planuje kolejne spotkanie, które odbędzie się najprawdopodobniej w czerwcu w Starej Iwicznej.Grzegorz Tylec
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz