Sikają w parku i mówią „dzień dobry”

PIASECZNO Mieszkańcy Wspólnoty Warszawska 35 od ponad roku walczą o założenie monitoringu i częstsze kontrole straży miejskiej w parku przy skrzyżowaniu ul. Warszawskiej i Młynarskiej w Piasecznie. - Ten teren regularnie jest zaśmiecany i dochodzi tam do aktów wandalizmu – alarmuje pani Elżbieta, nasza czytelniczka

O zaśmieconym parku u zbiegu ulic Warszawskiej i Młynarskiej pisaliśmy rok temu.
- Prowadzimy korespondencję w tej sprawie ze strażą miejską w Piasecznie prosząc, aby częściej kontrolowała teren parku - opowiada pani Elżbieta. - Najgorzej jest po weekendzie. Wówczas nasz park tonie w śmieciach. Najwięcej jest oczywiście butelek, w tym potłuczonych, i puszek po różnego rodzaju alkoholach...

Nasza czytelniczka twierdzi, że problem z imprezami w parku występuje przynajmniej od roku. Młodzi ludzie nie tylko śmiecą, ale też głośno się zachowują.
- Totalnie zdewastowane ławki niedawno zostały wymienione, domyślam się, że zapłaciła za to gmina – mówi pani Elżbieta. - Straż miejska twierdzi, że młodzi ludzie mają prawo korzystać z parku. Tymczasem tam dochodzi do aktów wandalizmu i niepokojących zachowań. Młodzież nie tylko pije alkohol i pali papierosy, ale też głośno i wulgarnie się zachowuje, śmieci oraz niszczy mienie publiczne. Tym wyrostkom strach zwrócić uwagę. Ostatnio jak sąsiadka wyszła na spacer, zobaczyła sikającego pod drzewem młodego mężczyznę. Wcale się nie speszył, tylko bezczelnie uśmiechnął i powiedział „dzień dobry”...

Straż miejska informuje, że w parku przy skrzyżowaniu Młynarskiej i Warszawskiej zjawia się regularnie.
- Na bieżąco monitorujemy ten teren – informował kilka miesięcy temu wspólnotę mieszkaniową Warszawska 35 Paweł Szondermajer, kierownik straży miejskiej. - Skwer ten jest pod naszym stałym nadzorem od września 2022 roku. Park sprawdzany jest codziennie, zarówno w godzinach przedpołudniowych jak i wieczorami.

Odwiedzililiśmy ten teren w poniedziałek 30 grudnia rano i faktycznie park był wysprzątany.
- Wpadnijcie tu po Sylwestrze... - zagadnęła nas jedna ze spacerujących z psami pań.

TW