Spotkanie od samego początku było wyrównane i oba zespoły miały swoje okazje do objęcia prowadzenia. W bramce Perły dobrze dysponowany był tego dnia Mikołaj Pietrzak, który obronił wiele bardzo groźnych strzałów z dystansu. Do siatki pierwsi trafili jednak gospodarze. Po dobrym pressingu w wykonaniu Perły, piłkę w bramce umieścił wprawdzie Patryk Modzelewski, ale niestety sędzia dopatrzył się w tej sytuacji pozycji spalonej.
W drugiej połowie piłkarze Promyka, po dobrej szarży z prawej strony boiska i złamaniu do środka, oddali strzały, które dwukrotnie odbiły się od słupka. Dopiero druga dobitka w tej akcji zamieniła się finalnie w gola dla gości. Jak się okazało, ta bramka była dla gospodarzy niczym pobudzający cios. Od tego momentu odważniej ruszyli bowiem do ataku, tworząc akcję za akcją, które do 90 minuty nie przynosiły jednak powodzenia.
Szczęście uśmiechnęło się w końcu do Perły w ostatniej akcji meczu. Gospodarze mieli aut z prawej strony boiska, a daleki, firmowy rzut Krystiana Chrobaka zamienił na bramkę, doskonale grający głową, Kuba Olesiński. Po meczu nie było wątpliwości, że gospodarze zasłużyli na inaugurację przynajmniej na remis, prezentując ambitną postawę i grę do końca.
- Wierzę, że Perła niejednokrotnie w tym sezonie udowodni, że gra w piątej lidze jej się należała – skomentował po meczu Cezary Kur, pomocnik drużyny ze Złotokłosu, któremu życzymy dużo zdrowia i jak najszybszego powrotu na boisko po ciężkiej kontuzji. W kolejnych ligowych kolejkach Perła radziła sobie ze zmiennym szczęściem, pokonując Mazovię II Mińsk Mazowiecki (3:0), remisując z LKS Promna (4:4) oraz ulegając Podlasiu Sokołów Podlaski (1:3) i LKS Chlebni (1:3). A już w najbliższą sobotę 13 września o godzinie 13 Perła podejmie u siebie Drogowca Jedlińsk.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz