Kobieta była w szoku, mówiła nieskładnie, momentami nie potrafiła wydobyć z siebie słowa. W takich sytuacjach liczy się każda minuta, a sprawa zaginięcia dzieci to jeden z najpoważniejszych sygnałów alarmowych.
Oficer dyżurny, który odebrał telefon, zachował zimną krew. Spokojnie poprowadził rozmowę, starając się opanować emocje kobiety i uzyskać jak najwięcej informacji. Rysopis oraz prawdopodobny ubiór rodzeństwa natychmiast trafił do wszystkich patroli w terenie. Rozpoczęły się intensywne poszukiwania, choć na tym etapie nikt nie wiedział, dokąd mogły udać się dzieci ani jak długo są poza domem.
Po dwóch godzinach od zgłoszenia sytuacja nabrała nowego tempa. Jedna z klientek centrum handlowego w Piasecznie zauważyła dwójkę maluchów poruszających się samotnie między sklepami. Zaniepokojona zadzwoniła na numer alarmowy. Na miejsce skierowano patrol drogówki, który szybko ustalił, że to właśnie poszukiwane rodzeństwo. Jak się okazało, dzieci w czasie, gdy ich mama spała, postanowiły wybrać się na wycieczkę – w centrum handlowym odwiedzały głównie sklepy z zabawkami. Na szczęście zostały odnalezione całe i zdrowe, a chwila później bezpiecznie wróciły do domu.
Sprawa zakończyła się dobrze, jednak niesie ważne przesłanie dla nas wszystkich. Dzieci spacerowały same nie tylko po pasażu, ale również po parkingu. Mimo to nikt wcześniej nie zwrócił na nie uwagi. Trzeba pamiętać – obojętność może kosztować czyjeś życie.
Jeśli widzimy dzieci bez opiekuna w miejscu publicznym – zainteresujmy się sytuacją. W razie wątpliwości dzwońmy pod numer 112. Lepiej zgłosić niegroźną sytuację, niż później żałować braku reakcji. Jedno pytanie, jeden telefon – może uratować ludzkie życie.
0 0
mam nadzieję, że kabel od prodiża wyleczy ich z samotnych wycieczek...