Zamknij

Jest taki dzień - o świętach w PRL-u

10:00, 20.12.2023
Skomentuj
Kolejki po karpia i pomarańcze, ręcznie robione ozdoby choinkowe, zakładowe "śledziki" - święta w czasach peerelu miały swój urok i niepowtarzalny klimat, a ich przygotowanie wymagało nie lada pomysłowości. Jak wówczas obchodzono Boże Narodzenie?

Śledzik rodzaju męskiego

Do przedświątecznych zwyczajów należał tzw. śledzik. Panowie spotykali się w lokalu i spożywali potrawy postne, głównie ryby, popijając je dobrze schłodzoną wódką. Takie spotkania przeciągały się nawet do Wigilii. Oficjalnie panowie nie chcieli przeszkadzać paniom w przygotowaniach do świąt. Jak pisał Stefan Wiechecki: "Odwieczny obrzęd »rybki« gromadzi przy biesiadnych stołach wszystkie stany. (...) Każdy pije ostro i zakąsza często przaśnym chlebem, śledziem w śmietanie, grzybkiem w cieście, karpiem na szaro czy smażonym karaskiem, byle z postem, byle godnie, byle tradycyjnie".

Zastaw się, a postaw się

Jeszcze w czasach II RP na sklepowych półkach nie brakowało towarów, a świąteczne menu zależało jedynie od zasobności portfela. "(...) Szwagier mój Alojzy Pokrzywka z Jabłonny przyjechał do Warszawy za sprawunkamy. Siostra wypisała mu na kartce wszystko, co ma kupić. Było tego ze dwadzieścia gatonków. (...) Zaniem wszystko kupiliśmy, szwagier o mały figiel na kolejkę się nie spóźnił" - wspomina Stefan Wiechecki.Po wojnie władze komunistyczne traktowały święta jako okazję do rzucenia na rynek towarów, które na co dzień były deficytowe. Jak zauważa Stefan Wiechecki, przedświąteczna gorączka zaczynała się już w listopadzie. "(...) rodzynki, migdały, suszone winogrona i pomarańcze ze wszystkich stron świata do nas zapychają i jeżeli nie zdążą na Wigilię, na Trzech Króli nadlecą do Gdyni, a potem już najdalej w miesiąc będą w sklepach".

Karp prosto z wanny

Karp, choć modny, nie był za peerelu ogólnodostępny. Dochodziło nawet do tak kuriozalnych sytuacji, że w zakładach pracy odbywały się loterie, w których można było wygrać właśnie... tę rybę.Pisarka Joanna Chmielewska tak wspomina ten czas: "Wszyscy wiedzą, jak wyglądała przez lata sytuacja z rybami przed świętami Bożego Narodzenia. Zdobywało się je różnie, podstępem, kumoterstwem, przemocą, stawem w Łazienkach, a przeważnie ogonami". Mało kto miał wtedy lodówkę, dlatego po zakupie karp lądował w wannie z chlorowaną wodą, czasem nawet na kilka dni.

Ręcznie robione ozdoby

Nie było polskiego domu bez metrów łańcucha choinkowego zrobionego z kolorowego papieru przez dzieci na zajęciach ZPT. Anna Szydłowska opowiada, czym ozdabiano choinki w PRL-u: "Wiele sklepów (...) zaopatrywała w bombki działająca do dziś na warszawskim Grochowie manufaktura założona w 1948 roku przez Jana Fogla. (...) Bombkowych stylizacji choinek dopełniały włosy anielskie, rozłożona na gałązkach wata mająca imitować śnieg, podłużne cukierki, orzechy i sprzedawane w Cepelii dekoracje ze słomy". Na pomoc przychodziły popularne w tym czasie poradniki typu "Zrób to sam".

we. Święta w PRL-u", culture.pl

Kolejki po karpia i pomarańcze, ręcznie robione ozdoby choinkowe, zakładowe "śledziki" - święta w czasach peerelu miały swój urok i niepowtarzalny klimat, a ich przygotowanie wymagało nie lada pomysłowości. Jak wówczas obchodzono Boże Narodzenie?

Śledzik rodzaju męskiego

Do przedświątecznych zwyczajów należał tzw. śledzik. Panowie spotykali się w lokalu i spożywali potrawy postne, głównie ryby, popijając je dobrze schłodzoną wódką. Takie spotkania przeciągały się nawet do Wigilii. Oficjalnie panowie nie chcieli przeszkadzać paniom w przygotowaniach do świąt. Jak pisał Stefan Wiechecki: "Odwieczny obrzęd »rybki« gromadzi przy biesiadnych stołach wszystkie stany. (...) Każdy pije ostro i zakąsza często przaśnym chlebem, śledziem w śmietanie, grzybkiem w cieście, karpiem na szaro czy smażonym karaskiem, byle z postem, byle godnie, byle tradycyjnie".

Zastaw się, a postaw się

Jeszcze w czasach II RP na sklepowych półkach nie brakowało towarów, a świąteczne menu zależało jedynie od zasobności portfela. "(...) Szwagier mój Alojzy Pokrzywka z Jabłonny przyjechał do Warszawy za sprawunkamy. Siostra wypisała mu na kartce wszystko, co ma kupić. Było tego ze dwadzieścia gatonków. (...) Zaniem wszystko kupiliśmy, szwagier o mały figiel na kolejkę się nie spóźnił" - wspomina Stefan Wiechecki.Po wojnie władze komunistyczne traktowały święta jako okazję do rzucenia na rynek towarów, które na co dzień były deficytowe. Jak zauważa Stefan Wiechecki, przedświąteczna gorączka zaczynała się już w listopadzie. "(...) rodzynki, migdały, suszone winogrona i pomarańcze ze wszystkich stron świata do nas zapychają i jeżeli nie zdążą na Wigilię, na Trzech Króli nadlecą do Gdyni, a potem już najdalej w miesiąc będą w sklepach".

Karp prosto z wanny

Karp, choć modny, nie był za peerelu ogólnodostępny. Dochodziło nawet do tak kuriozalnych sytuacji, że w zakładach pracy odbywały się loterie, w których można było wygrać właśnie... tę rybę.Pisarka Joanna Chmielewska tak wspomina ten czas: "Wszyscy wiedzą, jak wyglądała przez lata sytuacja z rybami przed świętami Bożego Narodzenia. Zdobywało się je różnie, podstępem, kumoterstwem, przemocą, stawem w Łazienkach, a przeważnie ogonami". Mało kto miał wtedy lodówkę, dlatego po zakupie karp lądował w wannie z chlorowaną wodą, czasem nawet na kilka dni.

Ręcznie robione ozdoby

Nie było polskiego domu bez metrów łańcucha choinkowego zrobionego z kolorowego papieru przez dzieci na zajęciach ZPT. Anna Szydłowska opowiada, czym ozdabiano choinki w PRL-u: "Wiele sklepów (...) zaopatrywała w bombki działająca do dziś na warszawskim Grochowie manufaktura założona w 1948 roku przez Jana Fogla. (...) Bombkowych stylizacji choinek dopełniały włosy anielskie, rozłożona na gałązkach wata mająca imitować śnieg, podłużne cukierki, orzechy i sprzedawane w Cepelii dekoracje ze słomy". Na pomoc przychodziły popularne w tym czasie poradniki typu "Zrób to sam".

we. Święta w PRL-u", culture.pl

[WIDEO]1135[/WIDEO]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%