Zaskoczenie przyszło chwilę później – zatrzymanym okazał się 64-letni mężczyzna, który sam wcześniej zgłosił ten odcinek drogi jako niebezpieczny. Jak sam przyznał – zrobił to, bo zauważył, że wielu kierowców nie stosuje się tam do ograniczenia prędkości. Niestety, tym razem to jego noga zbyt mocno nacisnęła pedał gazu. Policjanci nie zastosowali żadnej taryfy ulgowej – skończyło się mandatem w wysokości 300 zł i 5 punktami karnymi.
Ta historia może wywołać uśmiech, ale niesie ze sobą ważne przesłanie – nie wystarczy zgłaszać zagrożeń, trzeba także samemu ich nie powodować.
Od 2016 roku mieszkańcy powiatu piaseczyńskiego mogą korzystać z Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa (KMZB), zgłaszając miejsca, które według nich wymagają większej uwagi Policji. Od początku funkcjonowania narzędzia, lokalna społeczność wskazała już prawie 18 000 miejsc mogących stanowić zagrożenie. Funkcjonariusze sprawdzili każdą lokalizację, a ponad 3 500 zgłoszeń zostało potwierdzonych i objętych nadzorem.
Przypadek z Janczewic to przykład na to, że działania Policji są konkretne i nie uznają wyjątków – nawet wobec tych, którzy wykazują się obywatelską inicjatywą.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz