Przypomnijmy, że Grzegorz Pruszczyk oskarżył Kswerego Guta (PO), wymienianego wcześniej jako kandydata na starostę powiatu o to, że podczas prywatnego spotkania groził mu utratą pracy w podlegającym starostwu Domu Pomocy Społecznej w Górze Kalwarii, jeśli ten nie poprze jego kandydatury. Przebieg spotkania został nagrany przez radnego, a jego zapis został podany do wiadomości mediów. Radny zawiadomił też prokuraturę.
Starosta podkreślił w oświadczeniu, że nie zamierza oceniać zachowania swojego rozmówcy - Grzegorza Pruszczyka.
- Chcę jednak podkreślić, że to Pan Grzegorz Pruszczyk, jako pierwszy, poruszył temat swojego zatrudnienia w DPS - czytamy w oświadczeniu Ksawerego Guta. - Moja reakcja w tym zakresie była wyłącznie życzliwą diagnozą mojej i jego sytuacji politycznej polegającej na tym, iż łączy on funkcję radnego i jednocześnie jest zatrudniony w samorządowym Domu Pomocy Społecznej w Górze Kalwarii. Jednocześnie Pan Grzegorz Pruszczyk tak moderował nagrywaną przez siebie rozmową, aby sprowokować mnie do określonej odpowiedzi. Z tych też względów całą sytuację oceniam, jako próbę nacisku oraz próbę zastraszenia mnie (grożenie odpowiedzialnością karną) tuż przed głosowaniem w sprawie wyboru mojej kandydatury na Starostę Piaseczyńskiego.
W dalszej części oświadczenia Ksawery Gut uznaje działania radnego za nieudaną prowokację.
- Dodatkowo podkreślam, że celem naszego spotkania nie było omawianie kwestii zatrudnienia Pana Grzegorza Pruszczyka w samorządowym Domu Opieki Społecznej, a jedynie ustalenie, czy podjęto już decyzję w klubie PiS o dyscyplinie głosowania w sprawie wyboru starosty.
Na odpowiedź z drugiej strony nie trzeba było długo czekać.
- Po zapoznaniu się z oświadczeniem p. Ksawerego Guta zauważyłem, że to, co we wtorek nazywał "utratą pracy", jeśli nie zagłosuję na jego kandydaturę, trzy dni później określa "życzliwą diagnozą mojej i jego sytuacji politycznej" - mówi Grzegorz Pruszczyk.Tyl.
Detrytus08:35, 24.11.2018
Nie odpowiada mi Pan Gut..I moja niechęć wynika z jego nieudolnych działań na stanowisku w poprzedniej kadencji. Ale ten drugi Pruszczyk też nie jest lepszy. Pracuje w miejscu podlegającym staroście, jako radny ma wpływ na wybór starosty. Ku..A w której normalnej pracy pracownik ma możliwość wyboru swojego szefa? Chora akcja. Albo rybka albo pipka. Albo stołek radnego albo praca w starostwie.
No chyba że liczył na awans do jakiejś spółki tak jak to jest ogólnie przyjęte w PiS.
Lodzia09:19, 24.11.2018
Detyfus porąbana ta twoja logika a na koniec insynuacja jakie to dla was typowe.
Mirek11:25, 24.11.2018
Jeden i drugi wart siebie ! To pokazuje czym są partie polityczne i jakie mamy środowisko w gminie i powiecie. Dorwali się do władzy i pokazują co potrafią, woda sodowa odbiła do głowy. Walka o stołki nic więcej. Zero wartości! Praca dla ludzi -to kpina- to kolesiostwo, władza i układy !
Bombelek13:49, 24.11.2018
szczeniaki z PEŁO powinni wziąć się do pracy - za to mają chyba płacone
Basia19:44, 24.11.2018
Się chyba Pan Gut tą swoją władzą zachłysnął. W poprzedniej kadencji praktycznie sparaliżował centrum Piaseczna i uszło mu to na sucho, to myśli że zawsze tak będzie? Tylko czekać jak PO go zrzuci z sań bo będzie niewygodnym balastem.
Greg05:48, 25.11.2018
Prawda jest taka że są to nieudacznicy zyciowi. Prześledźmy kariery byłych burmistrzów i innych włodarzy zawsze są gdzieś zatrudniani w gminnych bądź powiatowych spółkach lub podległych instytucjach przez swoich kolesi do następnych wyborów i karuzela dalej się kręci. Wyborco obudź się bo Cię owiną wokół palca.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu piasecznonews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
0 0
Basia nie filozofuj, tylko gotuj obiad bo znów zupa będzie za słona...