KONSTANCIN-JEZIORNA Tydzień temu przy banku spółdzielczym na Grapie ustawiono pierwsze w uzdrowisku serce na nakrętki, ufundowane przez Niepubliczne Przedszkole Skrzatka Oczatka. Pieniądze z nakrętek zostaną przekazane na rehabilitację 42-letniego Sebastiana, mieszkańca Borowiny
Samo serce kosztowało około 1700 zł i sfinansowała je Elżbieta Mróz, właścicielka i dyrektorka przedszkola. Dlaczego?
– Sebastian był kiedyś moim podopiecznym. To było prawie 40 lat temu, kiedy rozpoczęłam pracę w przedszkolu państwowym – wyjaśnia. – Sama idea zbierania nakrętek wpisuje się w proekologiczny program naszego przedszkola. Dziękuję dyrekcji banku spółdzielczego za użyczenie gruntu, na którym mogliśmy postawić serce.
42-latek, dla którego są zbierane nakrętki, miał w ubiegłym roku udar. Od tamtej pory jest intensywnie rehabilitowany.
– Sebastian zrobił spore postępy – opowiada jeden z jego przyjaciół. – Mówi, rozumie, jest w stanie usiąść, wstać, ale wciąż nie potrafi samodzielnie chodzić. Wspieramy go jak możemy, aby odzyskał sprawność. Niestety, rehabilitacja jest droga, tygodniowo pochłania około 1000 zł.
Znajomi i przyjaciele Sebastiana cały czas zbierają korki również w innych miejscach. Do tej pory udało im się zebrać około 10 ton nakrętek.
TW
u nas pod blokiem są 4 kontenery i każdy segreguje- za wywóz płacimy majątek. tutaj za zbierane nakrętki wypłacają podobno pieniądze. wiec gdzie jest szwindel – tu na nakretkach czy u nas pod blokiem?
Nakrętki vs reszta śmieci to tak jak żebrać ale tylko stuzłotówki. Cena na skupie to 0.7 zł/kg.
Cena za pojemnik to koszt około 2500 kg nakrętek,przeliczając na metry sześcienne to 25m3. Do tego należy doliczyć koszty transportu, tak że pomocy z tego nie będzie żadnej.