POWIAT Podczas upałów wiele osób szuka ochłody w sąsiedztwie rzek oraz różnego rodzaju zbiorników wodnych. Okazuje się, że na terenie powiatu nie ma żadnych legalnych kąpielisk pod gołym niebem, a na łamiących zakaz wchodzenia do wody czyha wiele niebezpieczeństw
Na terenie powiatu piaseczyńskiego jest wiele miejsc, w których teoretycznie można byłoby się wykąpać, ale zabraniają tego przepisy. Wiele osób jednak świadomie łamie zakazy, narażając się na ryzyko utraty zdrowia, a nawet życia.
Taka sytuacja ma miejsce choćby na Górkach Szymona w Zalesiu Dolnym, gdzie tabliczka zakazująca kąpieli w zalewie została przemalowana sprejem na „Nakaz kąpieli”. Wypoczywający na piaskowych wydmach ludzie bez skrępowania zażywają ochłody w pobliskim zbiorniku, zachęcając do tego również dzieci.
– Oprócz krytych basenów, na terenie powiatu nie ma żadnych innych legalnych kąpielisk – mówi wprost Henryk Mędykowski, szef Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. – Dlatego kąpiący się robią to na własne ryzyko.
Jeszcze do niedawna jedynym legalnym, monitorowanym przez Sanepid, odkrytym kąpieliskiem był basen na terenie Ośrodka Wisła (dziś Planety Zalesie) w Zalesiu Górnym.
– Teraz jednak i tam obowiązuje zakaz kąpieli – informuje mgr Marlena Lichocka z Sanepidu. Decyzję o utworzeniu legalnego kąpieliska podejmuje rada miejska, a stacja decyduje o dopuszczeniu go do użytku, przeprowadzając m.in. badania bakteriologiczne. W wodzie mogą być bowiem bakterie coli oraz enterokoki, które często powodują m.in. dolegliwości żołądkowe.
Mnóstwo ludzi nad Wisłą
– W ubiegły weekend został chyba pobity rekord frekwencji na plaży przy tamie w Górze Kalwarii – mówi Piotr Rytko, prezes piaseczyńskiego WOPR. – Nigdy nie widziałem tam tylu ludzi. Oczywiście część osób, mimo zakazu, kąpie się w Wiśle. Dlatego w soboty i niedziele na plaży są nasi ratownicy. Dodatkowo stale patrolujemy odcinek rzeki od Królewskiego Lasu do Ciszycy.
Duże i chętnie uczęszczane plaże są także w Brzuminie, gdzie spotykają się motorowodniacy, oraz właśnie w Ciszycy poniżej Gassów. Z tej ostatniej korzystają głównie mieszkańcy Konstancina-Jeziorny, ale także Warszawy. – Staramy się patrolować te miejsca przez cały tydzień. Zwłaszcza gdy są upały i ludzie chętnie wchodzą do wody – dodaje Piotr Rytko. – Nasze działania są przede wszystkim prewencyjne, a informując ludzi o zagrożeniach, takich jak głębsze miejsca, cofki i wiry, ograniczamy ryzyko występowania wypadków. Cieszę się, że jesteśmy skuteczni w tym co robimy.
Każdego dnia topi się kilkadziesiąt osób
W tym roku na szczęście na terenie powiatu piaseczyńskiego nie odnotowano jeszcze żadnego utonięcia, choć w całym kraju każdego dnia topi się kilkadziesiąt osób.
Ostatnio do utonięcia doszło chociażby na wysokości Gassów w gminie Karczew. Do Wisły wpadł tam wędkarz, którego niestety nie udało się uratować. Do innego zdarzenia – już na terenie naszego powiatu – doszło natomiast 22 lipca, kiedy to z mostu kolejowego w Górze Kalwarii skoczył do Wisły 61-letni samobójca. Mężczyznę wyciągnęli z wody wędkarze, a pierwszej pomocy udzielili mu ratownicy WOPR.
Tomasz Wojciuk