POWIAT O godzinie 9.30 w Sądzie Okręgowym w Warszawie ruszył proces dwóch osób podejrzanych o zabójstwo 16-letniej Kornelii. 27-letni Patryk B. twierdzi, że wziął udział w zabójstwie z miłości. Winą obarcza swoją dziewczynę!
Patryk B., wbrew zeznaniom złożonym wcześniej w prokuraturze, nie przyznaje się do winy. – Złożyłem takie zeznania, bo chciałem chronić Martynę – powiedział dziś w sądzie.
– Chciałem jej zaimponować. 16-letnia Kornelia zaginęła w lutym 2020 roku. Jak wynika z zeznań Patryka B. złożonych w prokuraturze, dziewczynka została zwabiona do lasu na terenie rezerwatu przyrody Łęgi Oborskie pod Konstancinem, gdzie zaplanowano morderstwo. Kornelia najpierw była duszona przez Patryka B., później Martyna S. strzeliła jej trzy razy w głowę z wiatrówki. Ranną dziewczynę wrzucono do dołu, który wcześniej wykopał Patryk B. oraz trzy razy uderzono ją szpadlem. Kornelia zmarła przysypana ziemią na skutek uduszenia.
– Nie sprawdzaliśmy jej pulsu, myślałem, że już nie żyła – zeznał Patryk B. W późniejszych zeznaniach Patryk B. zaczął winą za morderstwo obarczać Martynę S.
– Brałem w tym udział, ale nie zamordowałem – powiedział podczas dzisiejszej rozprawy. Zaprzeczył zeznaniom, że ranną dziewczynę uderzył trzy razy szpadlem. Powiedział, że podduszał Kornelię dla zabawy. Ona miała się śmiać i podczas tego podduszania przewrócili się.
– Leżeliśmy na ziemi i się śmieliśmy – mówił dziś Patryk B. – Wtedy Martyna wpadła w szał i krzyczała, że nas wszystkich pozabija. Następnie, według zeznań Patryka B., Martyna S. miała oddać strzały z wiatrówki.
– Przestraszyłem się, bo mało też nie zostałem trafiony. Usiadłem obok, żeby odetchnąć. Martyna poprosiła mnie, żebym pomógł wrzucić Kornelię do dołu. Kornelia się nie ruszała, myślałem że nie żyje. Wrzuciliśmy ją razem do dołu. Odszedłem kawałek w las i usłyszałem, że Martyna krzyczy: „ona się rusza” i zaczęła ją uderzać szpadlem. Częścią tnącą szpadla – uzupełnił Patryk B. Oskarżony obciążył też Patryka O., który przywiózł Kornelię z Piaseczna do Konstancina.
– Patryk O. wiedział o planie zabójstwa Kornelii – powiedział podczas dzisiejszej rozprawy. – Wioząc ją z Piaseczna wiedział, że wiezie ją w celu zabójstwa. Martyna była zazdrosna o Kornelię, o jej styl życia, o to, że miała więcej swobody – powiedział Patryk B. Twierdzi też, że namawiał Martynę, by nie zabijała Kornelii.
– Chciałem, żeby z nią porozmawiała i żeby doszły do porozumienia. Moje namowy skończyły się awanturą. Mówiła, że jak jej nie pomogę to mnie zostawi i bałem się, że ją stracę – powiedział Patryk B. – Bardzo ją kochałem, zrobiłbym dla niej wszystko. W tej chwili sąd odczytuje zeznania Patryka B. Po za zakończeniu zapozna się z wersją zdarzeń przedstawioną przez Martynę S.
AB
Boże dlaczego tacy zwyrodnialcy chodzą po tej ziemi za to co zrobili dożywocie w strasznych warunkach i brak głosu odebrali dziewczynie to co najważniejsze ŻYCIE więc teraz niech zgniją w więzieniu
Mam nadzieję że i ciebie będą w więzieniu podduszać dla ZABAWY