Zmarł Aleksander Doba. W zeszłym roku zainaugurował piaseczyński Klub Podróżnika

0

Zmarł Aleksander Doba kajakarz i podróżnik. Miał 74 lata. W zeszłym roku w Centrum Edukacyjno-Multimedialnym wystartował nowy cykl spotkań, który zainaugurował słynny podróżnik przyciągając wielu mieszkańców

Aleksander Doba (urodzony w 1946 roku) był podróżnikiem i kajakarzem, który dzięki internetowemu głosowaniu na stronie internetowej „National Geographic” zdobył tytuł „Podróżnika Roku 2015”. Jako pierwszy człowiek w historii samotnie przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki z kontynentu na kontynent (z Afryki do Ameryki Południowej) wyłącznie dzięki sile mięśni, oraz opłynął kajakiem Morze Bałtyckie i Bajkał. To również dwukrotny złoty, srebrny i brązowy medalista Otwartych Akademickich Mistrzostw Polski w kajakarstwie górskim.

Podczas ubiegłorocznej wizyty w Piasecznie wręcz zahipnotyzował publiczność swoimi ogromnymi pokładami energii i niezwykłą pasją. Jeśli ktoś spodziewał się że osoba, która pływa po oceanie kajakiem przy 10-metrowych (w czasie sztormu) falach, musi być szalona, poznając bliżej Aleksandra Dobę zapewne szybko zmienił zdanie. Był człowiekiem niewątpliwie odważnym, ale i świetnie przygotowanym – zarówno pod względem logistycznym (jako inżynier mechanik po politechnice), jak i psychicznym, do wyzwań które podejmował.

Moją siłą napędową w różnych wyprawach jest ciekawość świata – mówił podczas spotkania Piasecznie. – Rozbudzili ją we mnie, kiedy jeszcze byłem mały, moi rodzice.
W przeszłości latał na szybowcach i skakał ze spadochronem, a jego odwieczną pasją były różne formy turystyki – pieszej czy rowerowej. Dopiero w wieku 34 lat zainteresował się kajakarstwem i… od tego czasu przepłynął łącznie ponad 100 tysięcy kilometrów.

Aleksander Doba przez ponad godzinę, przy wsparciu prezentacji multimedialnej, mówił ciekawie i z humorem. Opowiadał, między innymi, o budowie odpowiedniego kajaka, o tym jak pływał zimą po Brdzie z kolegą z piaseczyńskiego Polkoloru i – przede wszystkim – o ciekawostkach ze swoich licznych wypraw. W drugiej części spotkania cierpliwie odpowiadał na pytania publiczności i pozował do wspólnych zdjęć.

Jestem z tą samą żoną już ponad 40 lat i ona ani razu nie zgodziła się na moją oceaniczną wyprawę – wyznał Aleksander Doba. – Gdy jednak już na jakąś wyruszam, to ona mnie najbardziej wspiera. Żonie też dużo zawdzięczam, bo nie jesteśmy idealnym małżeństwem i różne tarcia były. Ona mi jednak tak przez te lata nerwy hartowała, że na oceanie mało co mnie rusza – mówił z właściwym dla siebie humorem.

Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 22 lutego zmarł wielki kajakarz Aleksander Doba. Zmarł śmiercią podróżnika, zdobywając najwyższy szczyt Afryki – Kilimandżaro. Spełniając swoje marzenia. Pogrążona w żalu żona, synowie, synowe i wnuczki – napisano w komunikacie na oficjalnym profilu Aleksandra Doby na Facebooku.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię