191 ha za grosze?
Części radnych najbardziej nie podoba się pomysł sprzedaży SGGW 191 ha gruntów.
- Cena wynikająca z przygotowanego kilka lat temu operatu jest zbyt niska - mówi radny Arkadiusz Głowacki. - My za tę samą kwotę kupujemy tylko 18 ha. SGGW nas szantażuje. Szachuje drogami na osiedlu Obory. Chcą przejąć ogromny obszar w białych rękawiczkach i pewnie zaraz go sprzedać. Na to nie ma i nie będzie naszej zgody.
Jako że o sprawie zrobiło się w ostatnich tygodniach głośno, zainteresowali się nią także mieszkańcy. Jeden z nich - Adam Ostrowski - dowodził podczas ostatniej sesji, że działanie urzędu jest bez sensu i godzi w interesy gminy, która sprzedaje SGGW ziemię po niecałe 5 zł za m kw.
Burmistrz Kazimierz Jańczuk cierpliwie wyjaśniał, że urząd działa transparentnie, każda kwestia związana z SGGW jest rozpatrywana osobno, a wycenę gruntów przygotowali biegli rzeczoznawcy. Przypomniał też, że tereny które chce nabyć SGGW, są przez najbliższe 90 lat w użytkowaniu wieczystym uczelni i gmina nie będzie w stanie nic z nimi zrobić.
Sprawą zainteresowała się telewizja
Kwestię rozliczeń z SGGW podchwyciła też telewizja publiczna. W "Magazynie śledczym Anity Gargas" pada pytanie: "jak zamienić 18 hektarów na 191 hektarów i nie dopłacić do tego ani złotówki". Transakcja, do której zresztą jeszcze nie doszło, została określona mianem bulwersującej.
- Dlaczego zastosowano upust w sytuacji, gdy uczelnia jest dłużnikiem gminy na ponad 6 mln zł? Czy SGGW stara się być graczem na deweloperskim rynku ? - pyta w materiale dziennikarka.
- Mieliśmy za mało informacji przed głosowaniem. Powinny być konsultacje społeczne - wypowiada się w reportażu radny Krzysztof Bajkowski. W imieniu urzędu przed kamerą głos zabrał wiceburmistrz Ryszard Machałek, który zaznaczył że gmina nie sprzedaje żadnego gruntu, tylko przekształca użytkowanie wieczyste w prawo własności.
- To zupełnie co innego - podkreślił.
- Mieszkańcy obawiają się, że jeśli transakcja między gminą a SGGW dojdzie do skutku, 191 ha trafi do deweloperów, co zakończy się upadkiem uzdrowiska - podsumowuje materiał Anita Gargas.Burmistrz Kazimierz Jańczuk całkowicie odżegnuje się od tej opinii. - Pani redaktor nie ma racji - mówi. - Te grunty figurują w studium warunków zagospodarowania jako tereny rolne. Aby zainteresowali się nimi deweloperzy, muszą zostać przekwalifikowane na budowlane. Ja na to nie idę. Zgody na taką zmianę planu zagospodarowania nie wyrazi także na pewno rada miejska.
rybak11:17, 02.07.2019
W Konstancinie nie ma opozycyjnych radnych. Jedynym był radny PiS , któremu mocy wystarczyło tylko na dwa miesiące. Kolejny raz zrezygnował z mandatu.Do trzech razy sztuka.
Info13:31, 02.07.2019
W jaki sposób doszło do przejęcia obiektu "SANATORIUM przy Źródle" w Konstancinie ? Dlaczego zburzono całość obiektu , dlaczego jest tam teraz tylko działalność komercyjna. Kto czerpie profity ?
Służba zdrowia12:38, 02.03.2020
Konstancin juz dawno jest w rekach bezmózgowych ludzi.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu piasecznonews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
0 0
Niestety nigdzie nie ma oprocz powiatu u nas opozycyjnych radnych. W KJ jest jeszcze nadzieja W panu Bogdanie komosa z PiS