Polsport z klingami, piłkarze z piłkami, rolnicy z traktorami...
Manifestacje rozpoczynały się na stadionie. Tu, na płycie boiska, gromadziły się tysiące osób z transparentami i tablicami z hasłami typowymi dla PRL. Na trybunach zasiadała publiczność. Na honorowej - prominentni oficjele, którzy w kwiecistych propagandowych przemówieniach chwalili dorobek Polski Ludowej i wysiłek klasy pracującej miast i wsi (potem szybko przenosili się na trybunę honorową między ulicami Wierzbowskiego i Strażacką).
- Po wiecu wszyscy ruszali powoli ze stadionu na miasto. Ulicami Wojska Polskiego, Dominikańską, Pijarską - wspomina tamte czasy Marek Nejman, syn Zygmunta, wówczas kilkuletni chłopiec. - Przejście wszystkich osób zajmowało nawet ponad godzinę - dodaje.Przedstawiciele Polsportu maszerowali w strojach do walki szermierczej, z klingami. Służba zdrowia prezentowała się w służbowych, białych strojach. Piłkarze klubu Wisła przechodzili w strojach sportowych, a harcerze - w mundurach. Zakład, który posiadał sprzęt - dźwig, traktor, wózki - pchał go 1 maja głównymi ulicami miasta.
Manifestacja rozpraszała się w pobliżu Domu Pomocy Społecznej. Uroczystości trwały do godzin popołudniowych.Te widowiskowe pochody pierwszomajowe w Górze Kalwarii zakończyły się w latach 70. Potem były jeszcze pochody w Piasecznie, wreszcie - u schyłku PRL - tylko w Warszawie.\
Spiker pomagał przetrwać
Autor zdjęć, które publikujemy, Zygmunt Nejman (był kierownikiem świetlicy miejskiej, przez wiele lat także radnym), miał tą cechę, że lubił fotografować ludzi, uroczystości i miejsca. Sam z siebie, dla siebie i rodziny, robił ze zdjęć przeźrocza. Pstrykał radzieckim kijewem, zorką, potem zenitem. Zginął 30 lat temu z aparatem gotowym do robienia zdjęć - w wypadku autobusu PKS na Służewcu, gdy wracał do Góry Kalwarii ze spotkania z marszałkiem Sejmu Stanisławem Gucwą.
Oto jak pisał o Nejmanie Jan Lempkowski w książce "Listki pamięci": "Podczas świąt, do jakich należał 1 maja, trasę pochodu i plac wiecu oplatano siecią megafonów, przez które masy ludowe, głównie młodzież szkół i załogi zakładów pracy, słuchały mowy I Sekretarza, a także miejscowych person partyjnych. Podczas pochodu Zygmunt prezentował szkoły, załogi zakładów pracy i oddziały wojska. Czynił to z talentem. Miał poczucie humoru, z czego często korzystał. Ułatwiało to ludziom »przeżycie« męczącego obowiązku marszu w pochodzie i »odstania« na placu podczas wygłaszania przemówień". Archiwum PNUżytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu piasecznonews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz