O godzinie 19:15 na wyjeździe z MOP Mieszkowo w stronę Warszawy zapalił się zabytkowy samochód. Na pomoc przyjechały trzy zastępy straży pożarnej.– Kierowca zdołał ugasić auto, strażacy przelali jeszcze dla pewności pojazd – mówi mł. bryg. Łukasz Darmofalski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Piasecznie. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale zabytkowy samochód, niezdolny do dalszej jazdy, został zabrany lawetą.
Tymczasem o godzinie 19:20 przy ul. Kołobrzeskiej w Konstancinie-Jeziornie sześć zastępów straży pożarnej interweniowało z powodu pożaru przyłącza energetycznego przy domu jednorodzinnym. W skrzynce spłonęły kable wraz z izolacją.– Energetycy odcięli zasilanie tego budynku do czasu naprawy – informuje mł. bryg. Łukasz Darmofalski. – W sąsiednich budynkach przy ul. Kołobrzeskiej jest prąd.
O godzinie 20:10 po raz kolejny straż pożarną zawiadomiła mieszkanka ulicy Wilanowskiej. Powodem był uporczywie gwiżdżący czajnik, którego nikt nie zdejmował z kuchni w lokalu na trzeciej kondygnacji. Na miejsce przyjechały: straż pożarna, policja i pogotowie. Szybko ustalono, że w mieszkaniu może przebywać starsza kobieta potrzebująca pomocy. Podjęto decyzję, by siłowo otworzyć drzwi. Na szczęście okazało się, że mieszkanka jest cała i zdrowa. Jak wytłumaczyła, prawdopodobnie przestał działać aparat słuchowy, którego używa, i dlatego nie słyszała gwiżdżącego czajnika. Kobietę przebadano, potwierdzając, że nie potrzebuje pomocy medycznej.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz