W całym powiecie piaseczyńskim – obejmującym sześć gmin – nie funkcjonuje ani jedno oficjalne kąpielisko. Jedynym miejscem, gdzie można zażyć ochłody w wodzie, jest niewielki, odkryty basen działający w Planecie Zalesie w Zalesiu Górnym. To zdecydowanie za mało jak na potrzeby mieszkańców tak dużego i dynamicznie rozwijającego się regionu.
Brakuje nie tylko basenów letnich, ale przede wszystkim legalnych kąpielisk zlokalizowanych nad rzekami czy zbiornikami wodnymi. To rażące zaniedbanie ze strony władz samorządowych, które od lat nie podejmują żadnych realnych działań, by stworzyć miejsce bezpiecznego wypoczynku nad wodą. W sytuacji, gdy w całym kraju rośnie liczba utonięć, brak takiej infrastruktury to nie tylko wstyd, ale także realne zagrożenie.
Latem wiele osób, nie mając innych możliwości, kieruje się nad tzw. dzikie kąpieliska – najczęściej w Górze Kalwarii, Gassach i Ciszycy. Są to miejsca nieprzystosowane do kąpieli, pozbawione nadzoru ratowników, infrastruktury i podstawowych zabezpieczeń. Co roku pojawia się tam tłum ludzi, ignorujących zakazy i ryzyko.
Trzeba jasno powiedzieć: kąpiel w takich miejscach to igranie z życiem. Ukształtowanie dna, silne prądy, ukryte przeszkody – to tylko niektóre z zagrożeń. A w razie wypadku – pomoc może przyjść za późno.
Mimo braku kąpielisk, warto przypominać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Nigdy nie wolno wchodzić do wody po alkoholu. Trzeba unikać kąpieli w miejscach nieprzeznaczonych do pływania i zawsze zachowywać zdrowy rozsądek. Szczególną opieką należy otaczać dzieci – wystarczy chwila nieuwagi, by doszło do tragedii.
Lato powinno być czasem relaksu, ale nie za wszelką cenę. Dlatego konieczne jest, by samorządowcy wreszcie podjęli temat i stworzyli bezpieczne, dostępne kąpielisko dla mieszkańców powiatu. To kwestia nie tylko komfortu, ale i odpowiedzialności.
0 0
50 lat temu w ciągu sezonu letniego było około 100 utonięć. Teraz w ciągu sezonu dochdzimy do 200 i więcej. Czym więcej mówimy o bezpieczeństwie tym więcej jest utonięć i innych wypadków.