GÓRA KALWARIA Przed świętami Bożego Narodzenia przy zjeździe z obwodnicy Góry Kalwarii w Tomicach często można było spotkać Inspekcję Transportu Drogowego. - Uzbrojeni w radar funkcjonariusze zatrzymywali kierowców i wlepiali im mandaty za przekroczenie prędkości - opowiada pan Jarosław, który sam zapłacił w tym miejscu 200 zł
-
Po zatrzymaniu mnie do kontroli usłyszałem, że przekroczyłem obowiązujące w terenie zabudowanym 50 km/h - opowiada pan Jarosław. -
Gdy zapytałem o znak, funkcjonariusze ITD pokazali mi ograniczenie stojące w polu, jakieś 6-7 m od pasa drogowego. Później sprawdziłem, że w myśl przepisów znak nie powinien stać dalej niż 2 m od krawędzi drogi. Nie wiem więc na jakiej podstawie inspekcja wlepiała tam kierowcom mandaty - zastanawia się nasz czytelnik.
Pan Jarek twierdzi, że znak był z drogi praktycznie niewidoczny, bo stał w miejscu, w którym dawniej przebiegała krajowa 79-tka.
- Wraz z budową obwodnicy układ drogowy w Tomicach bardzo się zmienił. Ktoś najwyraźniej zapomniał o przestawieniu znaku - mówi mężczyzna dodając, że w tym miejscu kilku kierowców na pewno straciło prawo jazdy. - To zjazd z obwodnicy, droga jest równa i szeroka, niewiele osób jedzie tam poniżej 50 km/h - wyjaśnia.
Na początku stycznia GDDKiA przestawiła wreszcie znak z ograniczeniem prędkości tak, że znajduje się on teraz przy samej drodze.
- Dobrze, że sytuacja stała się jasna Szkoda tylko, że wcześniej wielu kierowców zostało w tym miejscu bezpodstawnie ukaranych... - puentuje nasz czytelnik.TW
0 0
Policja to 800m dalej stoi a tam jest obszar zabudowany więc i tak jest 50.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu piasecznonews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz