- Teren pod parkingi nie został powiększony - dodaje Putkiewicz. Między parkingami znajduje się teren zielony, którego uporządkowanie wymaga jeszcze sporo pracy. Na razie ułożono alejki z kostki brukowej, zainstalowano nowe oświetlenie, usunięto część starych drzew, ustawiono nowe ławki i kosze na śmieci. W październiku na skwerze mają być robione nasadzenia. Mimo to wygląd i rozplanowanie parczku nie podoba się niektórym mieszkańcom.
- Wykarczowano drzewa, które tak naprawdę były tylko do przycięcia, a w ich miejsce pobudowano dwa wielkie parkingi - mówi pani Elżbieta, mieszkająca w bloku przy ul. Warszawskiej. - Czujemy się oszukani, bo zamiast zapowiadanej zieleni, teren został wyłożony betonowymi płytami. Poza tym zamontowano strasznie jasne lampy, których światło razi nas po oczach. Miało tu powstać miejsce do spacerowania, a wyszła betonowa patelnia. Władze Piaseczna znów zrobiły z mieszkańców idiotów.
Daniela Putkiewicza dziwią nieco te ostre słowa.
- Projekt skweru był wcześniej konsultowany - mówi. - Jednak jeśli wspólnoty mieszkaniowe zawnioskują o ograniczenie powierzchni parkingów, bez problemu możemy to zrobić. Ja też wolę zieleń. Jednak, z tego co wiem, na miejsca parkingowe było w tej części miasta duże zapotrzebowanie. Jeśli chodzi o lampy, to zawsze możemy zmienić żarówki na mniej oślepiające. Ale to mieszkańcy chcieli, żeby było jasno i bezpiecznie.Tomasz Wojciuk
0 0
Ulicę dalej jest park, fontanna, a zaparkować przy Młynarskiej i Warszawskiej graniczy z cudem. Straż miejska szaleje tu z blokadami na koła. Parking jest tutaj potrzebny.