W sobotni wieczór, funkcjonariusze piaseczyńskiego wydziału ruchu drogowego pełniący służbę na terenie Piaseczna, na skrzyżowaniu ulicy Puławskiej i Okulickiego zauważyli dwa rozbite auta i stojących obok nich mężczyzn. Natychmiast zatrzymali się, by sprawdzić co się wydarzyło oraz czy żaden z uczestników zdarzenia nie wymaga pomocy. Kiedy podeszli do mężczyzn, jeden z nich natychmiast stwierdził, że pomoc nie jest potrzebna, ponieważ nic wielkiego się nie stało, a oni właśnie "się dogadują". Sęk w tym, że ocena policjantów była zupełnie inna, ponieważ od mężczyzny wyczuwalny był... zapach alkoholu.Okazało się, że 30-latek najechał na tył seata, którym kierował 28-latek. Badanie alkomatem wykazało, że 30-letni mężczyzna ma w wydychanym powietrzu ponad 2 promile alkoholu! Nie zrobiło to jednak na nim żadnego wrażenia. Stwierdził, że wypił tego dnia "pięćdziesiątkę" i nie widzi w tym nic nadzwyczajnego.Niefrasobliwy 30-latek stracił prawo jazdy, a wkrótce usłyszy zarzut karny kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Odpowie również za spowodowanie kolizji.
0 0
Dlaczego nie piszecie, że był to obywatel republiki Dajdajdaj?
Dla UPAińców powinno się wprowadzić alkomaty z powiększoną skalą...