- Ta dzika jazda po lesie nie tylko jest niebezpieczna, ale też powoduje liczne uciążliwości zarówno dla ludzi, jak i dla zwierząt - uważa nasz rozmówca. - Najgorsze, że służby nie reagują na zgłoszenia dotyczące zakłócania ciszy i naruszania podstawowych zasad bezpieczeństwa...Rzecznik prasowy Nadleśnictwa Chojnów Sławomir Fiedukowicz poinformował nas, że do leśników rzadko docierają sygnały dotyczące jeżdżących między drzewami crossów.
- W przypadku motocyklistów sytuacja zmienia się dość dynamicznie. Pojawiają się oni w jakimś miejscu i szybko znikają. Często dzieje się to w weekendy - mówi rzecznik.
- Niemniej jednak zachęcam, aby zgłaszać nam wszelkie tego typu sytuacje.
Sławomir Fiedukowicz wyjaśnia, że niektórzy motocykliści mają stałe trasy i pojawiają się w lesie o określonych porach.
- Jeśli będziemy wiedzieli którędy najczęściej jeżdżą, możemy ustawić fotopułapki, kamery lub nawet wysłać na miejsce patrol Straży Leśnej, aby zatrzymał takie osoby - mówi rzecznik Nadleśnictwa Chojnów. - Za jeżdżenie motocyklem po lesie poza przeznaczonymi do tego drogami grożą mandaty do 5000 zł. Często takie sprawy kierowane są też do sądu.TW
0 0
„… a najgorsze, że nikt nie jest w stanie wyrzucić ich z lasu – mówi pan Mirosław …”
==================================================
Pan Mirosław nie powinien się załamywać.
Bezradny rzecznik prasowy Nadleśnictwa Chojnów także.
Dlaczego?
Ano dlatego, że w wielu miejscach na świecie (a nawet w Polsce) okolicznym mieszkańcom bez problemu udało się znaleźć lekarstwo na ww. chorobę.
Tym lekarstwem jest stalowa linka rozciągnięta w odpowiednich miejscach.
Jestem na 200% pewien, że to lekarstwo bardzo skutecznie działa na różnych pojebów.
Ma któryś z nich wątpliwości?
A może ma też coś przeciwko temu?
No to zapraszam do dyskusji :)