Zabił i zakopał zwłoki w Dębówce
W akcie oskarżenia sporządzonym przez Prokuraturę Krajową zarzucono "Bukaciakowi" popełnienie 22 przestępstw. Jednak najważniejsze z tej listy to dokonanie, w ramach porachunków pomiędzy grupami przestępczymi, dwóch zabójstw - Grzegorza Z., pseudonim "Pająk" (Rafał B. nie przyznał się do niego) oraz Grzegorza P., pseudonim "Pekin". Przy dwóch innych morderstwach - niejakiego "Maksa" i "Postka" (zwłoki obu zakopano z kolei koło Chynowa) - miał pomagać, a także podżegać do zabójstwa trzech innych gangsterów. Rafał B. w większości przyznał się do zarzucanych mu czynów (m.in. przemytu narkotyków, rozbojów, porwań dla okupu i czerpania zysków z prostytucji) i złożył obszerne wyjaśnienia. Przyczynił się także do ujawnienia zwłok dwóch mężczyzn, o zabójstwo których został oskarżony członek gangu mokotowskiego. Jego zeznania pozwoliły na skazanie kilku innych groźnych przestępców.
Na wolności prowadził warsztat
Wedle informacji śledczych grupa o charakterze zbrojnym kierowana przez pochodzącego z Konstancina-Jeziorny "Bukaciaka", na początku tego tysiąclecia trzęsła południową częścią stolicy oraz gminami Piaseczno, Konstancin i Góra Kalwaria. To właśnie w 2002 roku, aby wejść ze współpracę z gagiem mokotowskim, Rafał B. miał porwać z dyskoteki w Chynowie dilera narkotykowego "Pająka", zabić i zakopać go w Dębówce, w pobliżu miejsca nad Wisłą, gdzie zdarzyło mu się łowić ryby. Jego zwłoki odkopano dopiero latem 2014 roku. "Bukaciak" ma na koncie 7 wyroków, 17 lat spędził w więzieniu. Po pierwszym z zabójstw, Rafał B. trafił za kraty, ale za wymuszenia i rozboje. Po wyjściu na wolność w lipcu 2010 roku ten obecnie 42-latek oficjalnie zajął się prowadzeniem warsztatu samochodowego koło Konstancina-Jeziorny. Szybko jednak wrócił na przestępczą drogę. To jego gang w 2011 pobił grupę ormiańskich handlarzy na konstancińskim targowisku, a w 2012 roku gangster zamordował w Dębówce kolejnego przedstawiciela światka przestępczego, niejakiego "Pekina".
Arsenał w Konstancinie
Noga "Bukaciakowi"powinęła się w połowie 2013 roku, kiedy wraz z dwoma innymi gangsterami trafił do aresztu po próbie kolejnego wymuszenia rozbójniczego na... innym przestępcy przebywającym w zakładzie karnym. Następnie powrócił na czołówki gazet, gdy trzy miesiące później w garażu na jednym z konstancińskich osiedli antyterroryści zlikwidowali należący do gangu arsenał składający się z 26 sztuk broni oraz materiałów wybuchowych. Wedle śledczych, celem działalności "bukaciakowych" byli wówczas głównie inni przestępcy. Ale gangsterzy także dokonywali porwań, rozbojów i wymuszali haracze z bronią w ręku. Początkowo byli w zastraszaniu tak bardzo skuteczni, że pod koniec 2013 prokuratura zaapelowała do przedsiębiorców (głównie konstancińskich), którzy stali się ofiarami gangu, aby przerwali zmowę milczenia i złożyły anonimowo zeznania.Na zdjęciu: W sumie w sprawie "Bukaciaka" prokuratura postawiła zarzuty około 80 jego współpracownikom wielu z nich to mieszkańcy powiatu piaseczyńskiego.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz