Zamknij

Powstanie stadnina, której nie chce lokalna społeczność

06:00, 19.09.2023 Aktualizacja: 08:07, 19.09.2023
Skomentuj
KONSTANCIN-JEZIORNA Na początku września starostwo powiatowe w Piasecznie wydało zgodę na budowę stadniny na maksymalnie 32 konie, która ma powstać na dwóch działkach w Bielawie. Planowana inwestycja budzi sprzeciw sąsiadów i pobliskiej szkoły
Wniosek o wydanie pozwolenia na budowę centrum szkoleniowo-sportowego przeznaczonego na cele chowu koni wraz z infrastrukturą zapewniającą organizowanie imprez sportowych wpłynął do starostwa w marcu tego roku. We wniosku była mowa o 60 koniach na stałe oraz kolejnych, które miałyby przebywać na terenie ośrodka czasowo. Ta koncepcja od początku nie spodobała się okolicznym mieszkańcom.

- Ten wniosek jest sprzeczny z obowiązującym planem miejscowym - podnosili zaniepokojeni ludzie. Przeciwko budowie stadniny protestowali m.in. mieszkańcy osiedla Konstancja i osiedla Harmonium, którzy bali się negatywnego wpływu inwestycji na ich najbliższe otoczenie. Protestowały też władze znajdującej się w sąsiedztwie American School of Warsaw, w której uczy się około 1000 dzieci.

- Powstaniu stajni będą towarzyszyły odchody i fetor - podnosili w pismach do starostwa niezadowoleni ludzie. - Boimy się nie tylko uciążliwości zapachowych, ale też skażenia wód powierzchniowych i gigantycznej ilości much. Ta stajnie będzie negatywną wizytówką całej gminy. Apelujemy o odrzucenie wniosku inwestora o pozwolenie na budowę - czytamy w jednej z petycji.

- Ta inwestycja będzie stanowiła zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych dzieci, będzie oddziaływała też na ich zdrowie i dobre samopoczucie - pisali rodzice uczniów American School of Warsaw. W podobnym tonie wypowiadała się dyrekcja placówki.

- Martwi nas lekceważenie zasad współżycia społecznego. Inwestor nie podjął próby rozmowy z najbliższymi sąsiadami, nie próbował rozwiać naszych obaw - uważa Jon Zurfluh, dyrektor szkoły. - To nie napawa optymizmem na przyszłość. Obawiamy się, że ta inwestycja negatywnie wpłynie na życie tysięcy osób.

Starosta nie odniósł się tak naprawdę do żadnej z petycji, gdyż uznał że nie spełniają one wymogów formalnych. Zamiast tego 6 września wydano pozwolenie na budowę stadniny, ale nie dla 60 koni, o co wnioskował inwestor, tylko dla 32.

- Wpłynęło do nas odwołanie od osób, które nie były stronami postępowania - informuje Joanna Grela z biura promocji powiatu. - Przesłaliśmy właśnie dokumenty do wojewody i teraz wojewoda będzie je rozpatrywał.TW

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

HellraiserHellraiser

0 0

”Powstanie stadnina, której nie chce lokalna społeczność”
===================================
… a ta lokalna społeczność to przede wszystkim rodzice uczniów American School of Warsaw pod wodzą niejakiego Jona Zurfluha, dyrektora szkoły.
Jako tutejszego mieszkańca troszkę mnie to zaskakuje, ale rozumiem, że obecnie w charakterze lokalnej konstancińskiej społeczności mogą występować nawet żółwie żyjące w stawie przy Papierni.
Powiem więcej: te zadomowione od lat w ww. miejscu żółwie bardziej zasługują na miano przedstawicieli lokalnej społeczności, niż wielu z innych obecnych mieszkańców K-J. Ale to tak na marginesie.
Kolejnymi „protestantami” są mieszkańcy osiedla Konstancja i osiedla Harmonium. Można ich oczywiście zaliczyć do „lokalnej społeczności”, tylko od kiedy?
Ani mnie ziębią, ani grzeją jakieś biurokratyczne przepychanki. W nosie mam też budowę jakiejś tam stadniny, chociaż może rzeczywiście byłoby fajniej, gdyby stadniny powstawały na jakichś zadupiach (w końcu korzystający z ich usług i tak podjeżdżają do stadniny nie komunikacją publiczną, ale wypasionymi furami, więc chyba nie muszą oszczędzać na paliwie na pokonanie kolejnych 2 czy 5 km?)
Z drugiej strony jednak mam pytanie do obecnych „protestantów”: czy kiedykolwiek ktoś (a szczególnie władze lokalne, w tym piaseczyńskie starostwo) obiecywał wam (na piśmie!), że tuż po drugiej stronie płotu waszej atrakcyjnej posiadłości nie powstanie np. stadnina koni?
Albo wielka chlewnia...?
Założę się, że nie. Nabyliście swoje posiadłości po atrakcyjnych cenach, wiedząc (a raczej wierząc), że ta lokalizacja będzie tylko rosnąć na wartości i stawać się coraz bardziej ekskluzywną.
No i siurpryza, bo niekoniecznie.
Polecam jednak trochę mniej histeryczne podejście do zagadnienia. Wiadomo, że konie pierdzą i srają, ale przecież chyba nietrudno przekonać okolicznych elitarnych mieszkańców oraz pana Zurfluha, że to są właśnie uroki bliskiego obcowania z naturą.
Nie? No to już będzie brutalnie: czy panu Zurfluhowi nie zdarza się pierdzieć? Odpowiem za niego: owszem, zdarza się.
A jak wącha swoje pierdy, to czy przypadkiem nie odczuwa przy tym niejakiej przyjemności? No właśnie...
Per saldo, niech „protestanci” łaskawie zamkną ryje i napawają się końskimi pierdami :)

21:07, 18.09.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KZKZ

0 0

Typowe. Nie ważne, że mieszkasz obok. Jeśli nie zabierają ci części działki, to nie jesteś stroną postępowania i nic dla urzędników nie znaczych. Korupcja to, czy jeszcze nie?

00:19, 19.09.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Słoma z butówSłoma z butów

0 0

... "też skażenia wód powierzchniowych i"...
"Ta inwestycja będzie stanowiła zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych dzieci, będzie oddziaływała też na ich zdrowie i dobre samopoczucie – pisali rodzice uczniów American School of Warsaw"
Powyższe cytaty świadczą tylko o zacietrzawieniu lub bardziej niedorozwinięciu umysłowym mieszkańców tej gminy ?
Trzeba współczuć choć słowo to nie adekwatne do sytuacji, bo któż by chciał się czuć upośledzony współczując.
Mieszkańcy tak już odlecieli po przemianach ustrojowych że postanowili się zamerykańszczyć tak oddając się temu procesowi, twierdzą iż dzieci będą w niebezpieczeństwie w sąsiedztwie koni. Niedoedukowano ich że cały twór Usraela, jakim, chybab dumnie, nazywają własną szkolę na terenie rdzennie słowiańskim, nie powstałby gdyby nie te szlachetne zwierzęta.
Powiem krótko człowiek że wsi wyjdzie ale wieś z niego wcale, a wam drodzy mieszkańcy słoma z butów wystaje.

07:03, 19.09.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KmicicKmicic

0 0

Hale? - nie!
Drogi? - Nie!
Psy? - Nie!
Koty? - Nie!
Stadniny? - też nie!
Wszyscy by wszystko chcieli ale żeby przypadkiem nie koło nich.
A ja bym chciał się mleka napić, takiego świeżo udojonego. Nie da rady, brak krów w okolicy.

21:48, 19.09.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%