Zamknij
WAŻNE

Ranny lis wszedł do domu. Zdechł na podłodze

. 16:00, 14.08.2025
Skomentuj

PIASECZNO W Głoskowie na jedną z posesji wtargnął lis. – On wyraźnie cierpi i potrzebuje pomocy – zwróciła się do nas mieszkanka, która bezskutecznie zabiegała o pomoc dla zwierzęcia.

To nie pierwsza wizyta dzikiego zwierzaka na działce przy ul. Choinkowej

– Zwierzęta zaglądają do mnie regularnie: lisy, wiewiórki, dziki, łosie – wylicza mieszkanka. – W ostatnich miesiącach lisy były tu kilkakrotnie. Dałam marchewki i kartofelki, napiły się mleka i poszły. Nieraz pojawiają się i wyjadają kotu z miski, taki urok mieszkania w tym miejscu. Lubię zwierzęta i jak mogę, staram się im pomóc, bo w coraz silniej zurbanizowanym terenie nie mają łatwego życia.

Tym razem wizyta lisa była inna niż zwykle, zwierzę było w fatalnym stanie.

– Ciężko oddychał i popiskiwał – opowiada zrozpaczona kobieta, która zadzwoniła do straży miejskiej, Animal Rescue i urzędu gminy tylko po to, by dowiedzieć się, że choremu lub rannemu zwierzęciu nikt nie może pomóc. Cierpiący lis wszedł do domu i ułożył się w przedpokoju na podłodze.

– Leży na terakocie i ledwo dyszy – relacjonowała nasza Czytelniczka. – Szlag mnie trafił, jak Powiatowy Lekarz Weterynarii w Piasecznie powiedział mi, że ewentualne koszty związane z pomocą lisowi będę musiała sama pokryć, bo to prywatny teren, który źle zabezpieczyłam, skoro się przedostał na moją działkę. To jakiś absurd! Niby jak mam to zrobić? Lisy przedostają się przez wszystkie ogrodzenia? – pyta retorycznie kobieta. – Poza tym to zwierzę rozpaczliwie potrzebuje pomocy, musiałabym być pozbawiona serca, by je odganiać. Powiedzieli mi, że przyjadą ocenić stan lisa? Jak to ocenić? Trzeba mu pomóc albo go uśpić!

Skontaktowaliśmy się z Powiatowym Lekarzem Weterynarii.

– Nie mamy ustawowej kompetencji do wydatkowania finansów na taki cel – mówi dr Małgorzata Bruczyńska. – Na miejsce pojechał nasz pracownik ocenić sytuację. Jedyne, co możemy zrobić, to wezwać myśliwego, jeśli będzie możliwość odłowu. Nie mamy możliwości zakupu środków farmakologicznych ani leczenia dzikich zwierząt. Pomagamy w miarę możliwości

Zanim jednak inspektor dojechał na miejsce, lis już skonał.

– Poszła mu krew pyszczkiem i umarł – opowiada wstrząśnięta kobieta.

– Lis został zabrany przez inspektora do badania, które pozwoli ustalić wykluczyć wściekliznę. Wstępnie oceniając możemy przypuszczać, że zwierzę było ranne, być może potracone przez jakiś pojazd – mówi Małgorzata Bruczyńska. 

- Jestem wdzięczna, że powiatowy lekarz weterynarii jak jedyny zareagował, zainteresował się tą sprawą i pan do mnie przyjechał by zabrać lisa – dodaje mieszkanka. - To nie do pomyślenia, że w takich sytuacjach nie możemy liczyć na pomoc gminy czy staży miejskiej. Jak pomóc rannym dzikim zwierzętom? W gminie Piaseczno nie ma żadnego systemowego modelu działań.

– Niestety, nie możemy finansować pomocy dzikim zwierzętom – tłumaczył burmistrz Daniel Putkiewicz. – Mamy prawo wydatkować środki publiczne tylko w przypadku wyeliminowania zagrożenia, które zwierzęta mogą powodować dla mieszkańców.

W polskim prawie brakuje jednoznacznych przepisów wskazujących, kto jest odpowiedzialny za pomoc rannym lub chorym dzikim zwierzętom. W efekcie to gminy często stają się pierwszym punktem kontaktu dla mieszkańców, choć Regionalne Izby Obrachunkowe podkreślają, że nie mają one ustawowego obowiązku finansowania takiej pomocy. Mimo to wiele samorządów decyduje się wspierać akcje ratunkowe lub leczenie dzikich zwierząt, traktując je jako część swoich zadań własnych związanych z ochroną przyrody oraz zapewnieniem porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli, zgodnie z art. 7 ust. 1 pkt 14 ustawy o samorządzie gminnym. Środki mogą pochodzić z budżetów przeznaczonych na ochronę środowiska, a ich wykorzystanie zależy od woli i możliwości finansowych danej gminy. Coraz częściej pojawiają się jednak postulaty zmian w przepisach, aby jasno określić odpowiedzialność za organizację i finansowanie pomocy dzikim zwierzętom. Sytuacji związanych z zapewnieniem opieki czy pomocy rannym dzikim zwierzętom w miejsko-wiejskiej gminie Piaseczno jest sporo. Warto by radni miejscy zastanowili się nad rozwiązaniem problemu, w zderzeniu z którym, mieszkańcy często czują się równie osamotnieni i bezsilni jak sami urzędnicy. 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%