KONSTANCIN-JEZIORNA Do kraksy z udziałem trzech aut doszło około godz. 11 przy wjeździe do zakładu energetycznego na ul. Pułaskiego. Nikt nie odniósł obrażeń
Fiat seicento jechał w stronę centrum Konstancina-Jeziorny. Przy zakładzie energetycznym kierująca autem 30-letnia mieszkanka Krupiej Wólki (gmina Prażmów) włączyła prawy kierunkowskaz, by zatrzymać się na parkingu. W tym momencie autem wstrząsnęło silne uderzenie. Z kierownicy fiata wybuchła poduszka powietrzna, połamał się fotel, na którym siedziała kobieta i na drobne kawałki rozpadła się tylna szyba w aucie. Na koniec uderzone w tył seicento zostało zepchnięte przez lawetę iveco na przyuliczny parking, gdzie uderzył w bok seata altea.

- Nie wiem, jak to się stało, że nie zauważyłem, kiedy ta pani włączyła kierunkowskaz. Chyba oślepiło mnie słońce, albo musiałem spojrzeć się w bok. Jechałem za seicento od Piaseczna. Ta pani się nie spieszyła, pewnie miała na liczniku około 50 km/h - relacjonuje 39-letni kierowca iveco, mieszkaniec okolic Piaseczna. Mężczyzna tłumaczy, że jest właścicielem warsztatu samochodowego i "jechał załatwić jedną sprawę". - I załatwiłem... - westchnął ciężko.

Na miejscu szybko pojawiły się trzy kolejne lawety, żeby zabrać uszkodzone auta oraz drogówka.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz