W trakcie kontroli wyszło na jaw, że kierowca… w ogóle nie posiada prawa jazdy. Zapytany przez funkcjonariuszy, dlaczego mimo to znalazł się za kierownicą, oświadczył, że „jest w trakcie kursu na prawo jazdy”. Policjanci przypomnieli jednak, że samo uczestnictwo w szkoleniu nie daje uprawnień do samodzielnego kierowania pojazdem.
Teraz 37-latek stanie przed sądem, gdzie odpowie za dwa wykroczenia: przekroczenie prędkości oraz prowadzenie pojazdu bez wymaganych uprawnień.
Przepisy jasno określają, że kierowanie bez prawa jazdy wiąże się z grzywną nie niższą niż 1500 zł, a w skrajnych przypadkach może sięgnąć nawet 30 000 zł. Sąd może również orzec zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres od 6 miesięcy do 3 lat.
Policja apeluje, aby za kierownicę wsiadać dopiero wtedy, gdy posiada się pełne uprawnienia — dobre chęci nie zastąpią prawa jazdy, a lekkomyślność może skończyć się poważnymi konsekwencjami.