- Jeszcze jestem roztrzęsiony - przyznał chwilę po zdarzeniu pasażer auta, któremu samodzielnie udało się wyjść z samochodu. Jego kolega pozostał w samochodzie za kierownicą. Był jednak przytomny i nie uskarżał się na żadne dolegliwości. Na miejsce przyjechała straż pożarna, karetka pogotowia i policja. Strażacy napompowali poduszki, na których łagodnie postawili auto z powrotem na koła. Kierowca oszołomiony, ale cały i zdrowy opuścił renault.
Uważajcie na drogach. Wciąż jest mróz i jezdnia w niektórych miejscach może być oblodzona. Jedźcie powoli i ostrożnie.AB
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz