Zamknij

Zabiorą działkę, zamkną działalność, zniszczą życie

18:00, 19.05.2025 Aktualizacja: 08:11, 20.05.2025
Skomentuj

KONSTANCIN-JEZIORNA – Chcą zabrać część mojej działki, co uniemożliwi mi dalsze prowadzenie działalności gospodarczej – alarmuje Włodzimierz Bernaś, który prowadzi szkołę nauki jazdy przy ul. Pułaskiego 107. O wywłaszczeniu dowiedział się przez przypadek, gdy na jego posesję weszli robotnicy i zaczęli kreślić oznaczenia na chodniku.

Nauką jazdy Włodzimierz Bernaś zajmuje się od 1992 roku. W ostatnich latach powrócił do pracy po problemach zdrowotnych. Przed domem, na działce u zbiegu ul. Pułaskiego i Słupskiej, ma plac manewrowy służący kursantom do nauki. Na początku sierpnia mężczyzna ze zdumieniem spostrzegł, że na jego posesję wtargnęli robotnicy i zaczęli malować na chodniku jakieś oznaczenia. – Brama akurat była otwarta, więc bez żadnego pytania sobie weszli i zaczęli coś malować żółtą farbą – opowiada mężczyzna. – Dowiedziałem się, że plan remontu drogi 721 przewiduje szerszy wylot z dochodzącej do niej ulicy Słupskiej kosztem części mojej działki. Początkowo myślałem, że to niemożliwe, bo przecież nikt nas o takich planach nie powiadomił, a takich decyzji nie podejmuje się bez wiedzy właścicieli gruntów.

Włodzimierz Bernaś zaczął wysyłać pisma do burmistrza, wojewody, Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. Z tej ostatniej instytucji dowiedział się, że podział jego gruntu nastąpił zgodnie z decyzją ZRID, oraz że w przypadku braku udostępnienia działki w terminie 7 dni od otrzymania pisma, MZDW wystąpi do Wojewody Mazowieckiego o wszczęcie postępowania egzekucyjnego, co narazi właściciela gruntu na koszty administracyjne.

– Państwo Bernaś dostali działkę w spadku po zmarłych rodzicach, którzy wcześniej byli jednymi ze współwłaścicieli gruntów, w skład których wchodziła m.in. ta nieruchomość – mówi pełnomocnik Kornel Kowalski. – W efekcie właściciele tej działki, którymi stali się państwo Bernaś, nie brali udziału w postępowaniu, bo nie uznano ich jako strony. Pisma były kierowane do zmarłych rodziców i innych współwłaścicieli gruntu, którzy nie mieli interesu prawnego, by podejmować jakiekolwiek działania. W imieniu państwa Bernaś złożyłem wniosek o stwierdzenie nieważności decyzji administracyjnej oraz o zawieszenie rygoru natychmiastowej wykonalności.

Niestety, działania podjęte przez radcę prawnego nie przyniosły skutku.

– Środki prawne są bezskuteczne, dla mnie to też jest frustrujące, bo te procedury powinny działać – przyznaje prawnik. – Przez pół roku nie udało się załatwić sprawy, która wcale nie jest skomplikowana. Wystarczy porównać, kto brał udział w postępowaniu administracyjnym, a kto jest faktycznym właścicielem nieruchomości. Popełniono błąd, do którego urzędnicy nie chcą się przyznać.

Jaki będzie finał tej sprawy? W czwartek, 22 maja, robotnicy mają wyburzać mur odgradzający posesję od ulicy Słupskiej. – Jeśli nie wydam nieruchomości, zostanie wezwana policja i przejmą moje grunty siłą – mówi zrozpaczony Włodzimierz Bernaś. – Z dnia na dzień zostanę pozbawiony możliwości prowadzenia działalności gospodarczej. W imię czego? Szerszego wylotu ze ślepej uliczki, który nikomu się nie przysłuży.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

pppppp

1 0

Pewnie to by nic nie dało ale pan nie zadbał o zakończenie spraw spadkowych i aktualizację wpisów w księdze wieczystej. Gdyby wpisy bylÿ aktualne to by się dowiedział wcześniej o wywłaszczeniu.

14:45, 20.05.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%