– Taka regulacja byłaby zgodna z ochroną przyrody – argumentowała radna. – Może warto przywrócić naturalny łańcuch pokarmowy w tym środowisku? Kilka razy w roku są mioty dzików i problem będzie powracał. Wprowadzenie drapieżników mogłoby być wyzwaniem, ale rozwiązałoby problem liczby dzików w dłuższej perspektywie – dodała, przywołując publikacje Dariusza Zalewskiego i Wandy Olech, którzy omawiali aktywne metody zarządzania populacjami dzikich zwierząt.
Radna przypomniała, że w innych regionach, np. w województwie opolskim czy w Krakowie, próbowano różnych metod – od odstrzału, przez odłów, po tworzenie grup roboczych. W Krakowie w 2023 roku odłów okazał się nieskuteczny i skłonił do poszukiwania alternatywnych rozwiązań. Problem dzików utrzymuje się w miejscowościach takich jak Słomczyn, Parcela, Cieciszew, Piaski i Dębówka – rolnicy donoszą o zniszczeniu nawet jednej trzeciej upraw. W nocy organizują patrole, ale przepłoszone dziki po prostu przenoszą się z pola na pole.– Miałam na myśli wilki – precyzuje radna Renata Mirosław, którą zapytaliśmy o szczegóły. – Taki pomysł narodził się w Krakowie, ale ostatecznie go nie wdrożono. Myślę, że trzeba rozpatrzyć wszystkie warianty, by znaleźć rozwiązanie tego coraz bardziej dotkliwego problemu.
Czy propozycja radnej spotka się z akceptacją rady? Pomysł przywrócenia wilków jako naturalnych kontrolerów populacji dzików brzmi dość abstrakcyjnie. Natura tych drapieżników i ich rzeczywisty wpływ budzą wątpliwości: wilki rzeczywiście polują na młode dziki, ale dorosłe osobniki są dla nich trudnym i nieopłacalnym łupem. Wprowadzenie drapieżników do zrównoważenia populacji przez naturalne regulowanie łańcucha troficznego wymaga wieloletnich monitorowań i ścisłej kontroli skutków ekologicznych. Wszak mogłoby się okazać, że drapieżniki w pierwszej kolejności zmniejszyłyby populację innych zwierząt, a nie dzików.
Czy wilki nie stanowiłyby zagrożenia dla ludzi?
– Wilki mają taką naturę, że – w przeciwieństwie do dzików – nie zbliżają się do zabudowań ani bezpośrednio do człowieka – przekonuje radna Renata Mirosław.
0 0
Jeśli nie wilki, to może wypuśćmy lwy? Lew poradzi sobie nawet ze sporym odyńcem.
Albo zmieńmy prawo by traktować dziki jak runo leśne, szybko znikną.
0 0
A do Wisły krokodyle.