Pobiegłam dla ojczyzny
Ale zwycięzców w sobotnim biegu było znacznie więcej. To wszyscy ci, którzy pobiegli ten jeden raz z okazji święta. - Wystartowałem spontanicznie, w dżinsach. Patriotyzm zobowiązuje - tłumaczył nam Arkadiusz Zewar, konstanciński radny. Inna mieszkanka miasta Maria Bremer pokonała dystans z całą rodziną - mężem, synem, bratanicą i kuzynem. - Pobiegłam dla ojczyzny. Rano mi się nie chciało, ale stwierdziłam, że trzeba - oznajmiła. Inny konstancinianin, 62-letni Przemysław Olesiński też przyznał, iż "wystartował dla niepodległej". Jednak pod koniec zabrakło mu sił i doszedł spacerkiem. Wśród biegaczy byli też obcokrajowcy. - Mój pradziadek pochodził ze Lwowa. Mieszkam w Konstancinie i codziennie jeżdżę do pracy w Warszawie rowerem - zdradzał łamaną polszczyzną Amos Wapisky, Amerykanin. Na miejscowe zawody biegowe wybrał się z córkami Sofiją i Aniką.Tak jak rok temu, ostatnia metę pokonała roześmiana rodzina z Bemowa - Magdalena Jelonek, Krzysztof Ramotowski oraz ich 15-miesięczna córka Ania. Mają przyjaciół z Konstancina-Jeziorny i po prostu pokochali atmosferę tutejszych obchodów Święta Niepodległości. - W ogóle wcześniej nie trenowaliśmy - przyznał pan Krzysztof.Po dorosłych, na krótszych dystansach ścigały się dzieci - od przedszkolaków po gimnazjalistów.Pobiegli czy nie, uczestnicy imprezy ustawili się następnie w długą kolejkę po grochówkę, którą tego dnia tradycyjnie częstowali przedstawiciele miejscowych restauracji. Kosztowano ją przy dźwiękach pieśni patriotycznych dobiegających z amfiteatru. O oprawę muzyczną zadbał 11 listopada miejscowy Big Band Rondo.O realiach walki o niepodległość mówili w sobotę rekonstruktorzy z mobilnego muzeum wojskowości z Niepołomic. Dali pokaz szermierki, zaprezentowali również broń i mundury legionistów oraz wojsk zaborczych. - Aby w 1918 roku stworzyć armię z żołnierzy, którzy służyli w trzech różnych zaborach, wykonano ogromną pracę. Polska nie istniała przez 123 lata, to trzy pokolenia - uświadamiał Michał Fludziński, historyk-amator, spadochroniarz i były wojskowy.
Słodka niepodległość
Konstancińskie, dwudniowe obchody Święta Niepodległości zwieńczył niedzielny, uroczysty koncert "Ojczyzno ma...", który odbył się w Hugonówce. W wypełnionej po brzegi sali koncertowej zabrzmiały nie tylko najpiękniejsze pieśni patriotyczne, najpopularniejsze piosenki żołnierskie, lecz także przejmujące wiersze. Zaśpiewali znakomici soliści operowi Ryszard Morka, Grażyna Mądroch oraz Robert Dymowski z towarzyszeniem Orkiestry Kameralnej Intermezzo. Po koncercie odbył się tradycyjny "Wieczór Polaków". Wszyscy zebrani wznieśli toast za niepodległą ojczyznę, a burmistrz Kazimierz Jańczuk częstował niepodległościowym, biało-czerwonym tortem. Mecenasem koncertu był Tadeusz Koss, jeden z mieszkańców Konstancina-Jeziorny. Obchodom patronował Kurier Południowy.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu piasecznonews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz