Sparta najgroźniejsza była ze stałych fragmentów gry. W 23. minucie blisko gola był Wojciech Gajownik, po dobrym dośrodkowaniu z rzutu wolnego od grającego trenera pierwszego zespołu z Jazgarzewa Marka Gołębiewskiego. Jego uderzenie głową minęło jednak w pewnej odległości bramkę Piaseczna. Kolejna dobra sytuacja dla Sparty wzbudziła natomiast spore kontrowersje. Łukasz Kania ścigał się do piłki z bramkarzem Piaseczna i zaatakował ją agresywnie wyprostowaną nogą - niestety oprócz futbolówki trafił również przy okazji w interweniującego golkipera. Sędzia pokazał mu żółtą kartkę, choć ławka rezerwowych gości zdecydowanie domagała się czerwonej. Byłaby to jednak chyba zbyt surowa kara dla, słynącego z twardej i zdecydowanej gry, Kani, który jednak w tej sytuacji nie chciał zrobić krzywdy Konradowi Drązikowskiemu, a po prostu zdobyć gola. Ten sam zawodnik miał zresztą jeszcze jedną okazję tuż przed przerwą, ale jego płaskie uderzenie zza pola karnego było niecelne.
Na gole i większe emocje w tym spotkaniu trzeba było poczekać do drugiej połowy. W 50. minucie przewaga gospodarzy przyniosła wreszcie wymierny efekt. Po precyzyjnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego Gołębiewskiego piłkę na wślizgu uderzył Mateusz Keller i zrobiło się 1:0. Kolejna bramka padła niespełna 10 minut później. Po podaniu Kani piłkę w ekwilibrystyczny sposób uderzył w polu karnym Keller, ta odbiła się jeszcze od słupka, a z najbliższej odległości do siatki dobił ją Filip Lubański. Sparta nie zamierzała na tym bynajmniej poprzestać. Po akcji Gajownika szansę po raz kolejny miał Kania, ale także i tym razem nie potrafił pokonać bramkarza rywali. W 63. minucie nie wytrzymał z kolei szkoleniowiec biało-niebieskich Bartosz Kobza, który - po głośnym wyartykułowaniu swojej oceny pracy arbitra - został przez niego odesłany na trybuny. Ostatnie słowo tym meczu należało jednak do Piaseczna. W 84. minucie, po jednym z nielicznych błędów defensywy Sparty, sam na sam z Mateuszem Jaworskim wyszedł Mateusz Krupnik i świetnym uderzeniem po długim rogu nie dał mu najmniejszych szans na skuteczną interwencję.
Mały derby w A klasie wygrała ostatecznie drużyna z Jazgarzewa, ale już w najbliższą sobotę o godzinie 11, w ramach rozgrywek czwartej ligi, zmierzą się ze sobą pierwsze drużyny Sparty i Piaseczna. Gospodarzem zawodów będą tym razem biało-niebiescy.Grzegorz Tylec
Bartosz Kobza, trener MKS II Piaseczno
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz