Poczta zmorą i przekleństwem!

7

PIASECZNO/LESZNOWOLA Mieszkańcy skarżą się, że Poczta Polska zbyt długo przetrzymuje adresowane do nich przesyłki, które trafiają do odbiorców z kilkutygodniowym opóźnieniem


O tym, że Urząd Pocztowy nr 1 przy ul. Kościuszki 43 w Piasecznie nie działa jak należy, było głośno już latem ubiegłego roku. Już wtedy przesyłki i listy polecone docierały do mieszkańców z dużym opóźnieniem, bo placówce podobno brakowało listonoszy. Złość mieszkańców budziły też długie kolejki do okienek oraz nieuprzejme traktowanie klientów przez personel poczty.
– Ten urząd pracuje naprawdę fatalnie – skarżyła się Alicja Krywul, mieszkająca przy ul. Wojska Polskiego.
– Dziękujemy za ten sygnał. Objęliśmy pracę placówki w Piasecznie dodatkowym monitoringiem, aby wyeliminować zgłoszone niedogodności – poinformował nas wówczas Zbigniew Baranowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej S.A.

Minęło kilka miesięcy i sytuacja na poczcie nie poprawiła się.
– 1 marca otrzymałem list polecony, który został nadany 2 lutego – poinformował nas przed kilkoma dniami Seweryn Bogdan mieszkający przy ulicy Puławskiej w Piasecznie. – Przesyłki idą do nas 2-3 tygodnie, a czasami nawet dłużej. To niedopuszczalne.
– A do nas w Zalesiu Dolnym od trzech tygodni listonosz w ogóle nie dociera – mówi Zbigniew Stępniewski. – Czekamy na bardzo ważną korespondencję, która nie dochodzi.

Problemy z pocztą mają również mieszkańcy Mysiadła, o czym informują radni Marcin Kania i Mirosław Wilusz. Obaj skierowali niedawno do Poczty Polskiej oficjalne pisma. W odpowiedzi na pismo drugiego z radnych, spółka obiecała podjąć działania naprawcze (m.in. dostarczać przesyłki także w soboty), wyjaśniając zaistniałą sytuację chorobami listonoszy i brakiem osób chętnych do podjęcia pracy w charakterze doręczyciela.

TW

7 KOMENTARZE

  1. poczta w Piasecznie to mały pikuś, w Górze Kalwarii to dopiero „sajgon”. Żeby odebrać list polecony to trzeba sobie zarezerwować od razu ze trzy godziny. Listonosze zazwyczaj nawet nie raczą zabrać listów z urzędu tylko od razu wystawiają awizo. Należy jeszcze wspomnieć o paniach urzędniczkach, które się zachowują tak jakby ktoś raczył im przerwać przerwę na kawę. Jedna obsługuje a dwie się przechadzają z kawusią i plotkują, a naczelnik ma to w wielkim poważaniu.

  2. 1. Listonosz powinien roznosic poczte a nie reklamy
    2.Listonosz nie powinien chodzic za odczytami licznikow
    3…….nie powinien roznosic zadnych innych bzdur za kogos cena listow
    4. Jesli cos jest nie tak z pracownikami i z zatrudnieniem nowych tzn jest jakis problem wewnetrzny(zarzadzaniem)
    5.mniej innych obowiazkow dla nich dajcie im normalnie pracowac i normalne pensje
    6. przestancie w to mieszac sprawy marketingowe poczta powinna zajac sie swoimi sprawami

    Pozdrawiam

  3. W Górze Kalwarii to samo jak nie gorzej… W środku tak napchane regałów z pierdołami, że czekać trzeba na zewnątrz w kolejce… a kolejka jest zawsze, godzina stania to spokojnie… główna odpowiedź: „mnie to nie interesuje,może sobie Pani złożyć skargę”. Za przesyłki kurierskie płaci się więcej po to, żeby dostać awizo i iść z nim na pocztę, bo kurier paczek nie raczy zabierać ze sobą. Listonosz to samo, nawet raz zadzwonił domofonem, żeby go wpuścić do klatki i zostawił awizo w skrzynce… Skargi można sobie składać i tak sobie nic z tego nie robią.

  4. Taki „monitoring” !może ale nie musi! wyglądać w ten sposób, że na rampie instalowane są bramki z detektorami. Centrala wysyła tajemnicze listy z chipami (do zaufanych osób), które są rejestrowane przez bramki (czasami wielka antena na głowami ludzi do wykrywania chipów). System łączy się niezależnie z centralą poprzez sieć komórkową i przekazuje dane o przetrzymywanych listach (z chipem). Fajny w gruncie rzeczy system ale… personel nauczył się już rozpoznawać, w której kopercie są chipy i pod groźbami daje się listonoszowi taki list na rejon natychmiast aby został odnotowany jako terminowy 😀

  5. Mam wrażenie, że w Piasecznie i okolicach prowadzony jest eksperyment społeczny pod tytułem „Funkcjonowanie społeczeństwa bez dostępu do usług Poczty Polskiej”. Problem w tym, że Poczta Polska ma monopol i nie da się ominąć tego molocha/monopolisty w normalnym życiu. Poczta doręcza na przykład korespondencję sądową bo ma na to monopol. Jedynym sposobem powzięcia informacji o tym, że ktoś coś do mnie coś wysłał jest cotygodniowa wizyta na poczcie (2 „dwie” – 3 „trzy” godziny w kolejce). Trzeba pokazać dowód i zapytać czy coś dla mnie oczekuje. Pod drzwiami listonosza widziałem ostatnio dwa lata temu. Awizo udaje się dostać na co drugą przesyłkę poleconą. Sytuacja nie jest osobliwa. Poczta Polska to zmora dla mieszkańców Piaseczna i okolic. Nie radzę rejestrować działalności gospodarczej w obrębie działania PP w Piasecznie bo zbankrutujesz. Przypominam, że nieodebranie listu poleconego w terminie 14 dni wywołuje skutki doręczenia. Traci się w ten sposób możliwość odpowiedzi, odwołania, odpowiedzi na pozew, zakwestionowania faktury itp. Skargi nic nie zmieniają, nawet nie odpowiadają.

Skomentuj Brat Anuluj odpowiedź

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię